Z Życia Aniołów
Ship: Ithuriel x Raziel
Fandom: Shadowhunters
- Co dziś ciekawego w telewizji? - spytał Raziel po powrocie do domu.
Raziel i Ithuriel od dłuższego czasu mieszkają na Ziemi, ale mieszkają zdała od Łowców i Podziemia. Na totalnym zadupiu Świata. Czyli w Polsce, której autostrady to jakaś porażka i cud, że wypadki nie są tam bardzo częste. Mimo, że istnieje tam instytut i tak dalej to łowcy są praktycznie niepotrzebni, a obecność Aniołów jest ukrywana przez jednego Seelie i pewną Czarownicę.
- Poszukiwany, Poszukiwana? - Ithuriel spojrzał na męża.
- Możemy mieszkać w Polsce, ale błagam, żadnego Polskiego Filmu! - Raziel się zdenerwował.
- Ale M jak Miłość to pochłaniasz jak czekoladę.
- Bo to jedyne co mnie nie wkurza. Ten kraj kulturowo to porażka. Tylko walnąć piorunem w konkretne jednostki jak PiS i Konfederacja i ewentualnie Hołownia. Bosak to chyba nigdy nie przyzna się że jest gejem zakochanym w Biedroniu.
- Możemy się równie dobrze im ujawnić i zrobić porządek. - stwierdził Ithuriel. - To może film Ksiądz?
- Ten w którym Ksiądz lata z Karabinem czy innym pistoletem i zabija Wampiry? Podziękuję.
- To sam coś wybierz. - rzucił w niego pilotem. Na szczęście Raziel go złapał i usiadł mu na kolanach.
- Wiesz, że Jeden plus jeden to trzy? - powiedział Twórca Łowców.
- Co? Przecież jeden plus jeden to dwa. Liczby nieparzyste tworzą parzyste. Ćpałeś coś?
- No wiesz skarbie jesteśmy Aniołami... - zaczął powoli uśmiechając się do Ithuriela.
- No Wow... Atlantyda się znalazła i Złoty Pociąg. - Ithuriel za dużo polskich kabaretów ewidentnie ogląda.
- Nie w tym rzecz... Wiesz... Kiedy ciało A napiera na ciało B z pewną siłą to za 9 miesięcy pojawia się ciało C. - nadal się uśmiechał.
- Ale my jesteśmy dwoma ciałami A, ale czekaj... Jesteśmy Aniołami. - spojrzał na Raziela i spłonął rumieńcem. - Nigdy nie rozmawialiśmy na ten temat.
- Ithuś... Oboje jesteśmy dorośli i kochamy się. Chciałbym mieć z tobą małe Aniołki. - przytulił go mocno.
- Ja też... Tylko wyskoczyłeś z tym tak nagle jak Filip z Konopii.
- Błagam... Jeszcze podobny komentarz i przeprowadzamy się do Tybetu. Bierzemy Kubę ( Seelie ) i Izę ( Czarownica ) i się przenosimy.
- Czemu akurat Tybet? - zastanawiał się lekko Ithuriel.
- Góry, Zima i przede wszystkim cisza i brak obu stron. - Raziel wtulił się w swojego Aniołka.
- Lubisz uciekać przed Łowcami, co? - zaśmiał się cicho i zaczął bawić się jego włosami.
- Odkąd dowiedzieli się, że mieszkam na Ziemi z tobą, Clave próbuje namówić mnie na kolejne życzenie. Ta organizacja jest irytująca. Powinni młodzi przejąć władzę, a nie te stare pierdziele.
- Kogo widzisz na Konsula? - spytał Ithuriel i przyciągnął go do pocałunku, który Raziel Odwzajemnił.
- Aleca Lightwooda. - stwierdził bez namysłu.
- Czy to nie ten Łowca, który jest w związku z Wielkim Demonem Asmodeuszem?
- Właśnie ten kochanie.
- A dlaczego nie Clary?
- Wybacz skarbie, ale nie lubię jej. Jest irytująca. - Ithuriel spojrzał na niego lekko z wyrzutem, ale to co powiedział o niej to prawda.
Jakiś rok później naprawdę zamieszkali w Tybecie po tym jak PiS sobie wymyśliło odebrać kobietom prawo do Aborcji. Aniołki nie wytrzymały i prawie cała prawica spadła do Piekła. Incydent był na tyle głośny, że Clave się nim zainteresowało. Po odkryciu Raziela i Ithuriela ukrywających się w Krośnie znów musieli się przeprowadzić. Zabrali przyjaciół i wynieśli się w okolice Everestu. Tam Ithuriel i Raziel wraz z Kubą i Izabelą wychowują bliźniaków mężczyzn. Alexandra Asmodeusza i Jace'a Meliorna. Cóż lubili te shipy i nie mieli lepszych pomysłów, dlatego nazwali tak synów. Potem urodziła się córka Clarissa Isabelle. Było jeszcze kilka przeprowadzek, ale dało się żyć. Oczywiście w Himalajach Łowcy ich nie odkryli, po prostu czasem wypada zmienić klimat.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro