Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Daddy Issues

Ship: Alec Lightwood x Asmodeusz

Fandom: Shadowhunters

Alec odkąd zerwał z Magnusem i zaczął się spotykać z jego ojcem Asmodeuszem, zaczął miewać większe fetysze.

Trudno powiedzieć czy to przez to, że Asmo to demon homoseksualizmu czy przy nim Alec czuł, że może być naprawdę sobą.

Dziś wypadała rodzinna kolacja. To już była czwarta z kolei. Na pierwszej rodzice przeżyli szok. Na drugiej było lepiej, na trzeciej już się przyzwyczaili. Ale nigdy nie było takiej wpadki.

- Miło, że przyszliście. - powiedziała Maryse do tej dwójki. - Wszyscy już są. -  mówiąc wszyscy miała na myśli wiele osób między innymi Heronstairs.

- Też cię cieszę. - przytulił matkę, a potem razem poszli do salonu, gdzie pod nieobecność Maryse Heronstairs i Waywood się całowali. No IQ 400 kurde... Dawali pokaz miłości... Dobrze, że nie seksualnej, bo by była trauma, większa niż moment w którym Will poznał wybranka Miny. Na zawał zejść tylko na widok pół Czarownika Pół Łowcy co jak demon wygląda.

Alec usiadł przy stole, a obok niego Asmo. Chwilę później na kolana Aleca skoczył Church.

- Gotowi na kolację? - spytała Izzy wchodząc z pieczonym kurczakiem do jadalni. Usłyszała akceptację, bo wszyscy myśleli, że to Clary zrobiła, która aktualnie próbowała się nie zaśmiać. - Ja zrobiłam.

- Straciłem apetyt. - powiedział Jace, i tak wszyscy zaczęli swoje wymówki. Padły nawet: "Jestem Gejem", "Jestem Czarownicą". Najlepsze jednak było jak Chruch miałknął i schował pyszczek pod stołem.

- Eh... Byłam na kursach dla Przyziemnych z gotowania.

Okazało się, że naprawdę to co zrobiła było smaczne. Jednak najlepszym punktem kolacji było:

- Daddy, podasz mi Dzbanek z sokiem? - powiedział Alec, a potem zdał sobie z czegoś sprawę.

- Jasne. - powiedział Asmo i Robert jednocześnie.

I nastała grobowa cisza. A wszystkie oczy skupiły się na Alecu i Asmodeuszu. Nawet kot im się przyglądał.

- Mogę to wyjaśnić.

- Nazwałeś go Tatusiem! - powiedziała Maryse chwytając się za głowę.

- Ty się nie martw synem. Bardziej się martw byłym mężem. - stwierdziła Tessa przypominając sobie jak Will nazwał Jema Tatusiem. - Bo to będzie większy Cringe.

W domu na Aleca czekał ból dupy. Od razu gdy wrócili Asmo usiadł w fotelu, a Alec na jego kolanach.

- Tatusiu. Gniewasz się na mnie? - przytulił się do niego, a Asmo go objął.

- Oczywiście że nie. Byłeś przecież grzecznym chłopcem. - zaczął całować szyję chłopaka. - A grzeczni chłopcy dostają nagrody.

- Nie wiem czy na pewno zasługuje. - ściągnął koszulkę. Taka ciekawostka, Asmo wolał, żeby jego chłopczyk był nieowłosiony w niektórych miejscach i Alec się wydepilował w niektórych miejscach.

- Tatuś mówi, że zasługujesz to tak jest. - przyciągnął go do pocałunku i złapał za pośladki, na co chłopak mruknął mu w usta Odwzajemniając pocałunek.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro