Matteo, Ambar, Luna - Do you remember me?
- Matteo proszę obudź się - mówiła przygnębionym głosem Luna.
Brunet leżał na szpitalnym łóżku z zamkniętymi oczami, nie obudził się od czasu wypadku.
Wszyscy jego bliscy bardzo się o niego martwili, ale szczególnie Luna. Obwiniała się o całe te zajście, nie mogą przestać myśleć co by było gdyby wcześniej go wysłuchała i uwierzyła mu.
Wszystko zaczęło się od Openu gdzie wszyscy zobaczyli zdjęcia jak Emilia i Matteo się całują. Co prawda Matteo i Luna nie byli wtedy w związku, ale Brunet starał się o to, więc dla Valente było to jak zdrada.
Nie chciała mu uwierzyć ani go słuchać. Zbyt mocno została zraniona.
Jednak Balsano ani na monet się nie poddawał, wciąż chciał z nią rozmawiać, wyjaśnić co naprawdę się stało. A ona nie chciał. Nie słuchała.
I wtedy Matteo przyszedł do jej domu, miał nagranie które wszystko wyjaśniło. Gdy Luna nie chciała go słuchać i nie chciała nic oglądać, on zdecydował że sam jej to pokaże. Wspiął się na bramę chcąc przejść na drugą stronę... Do niej i pokazać jej to osobiście.
Niestety spadł. Stracił przytomność i do tej pory się nie obudził. I do tej pory Luna ma wyrzuty sumienia i czuję się strasznie.
Tym bardziej że później znalazła telefon Matteo i zobaczyła nagranie o którym chłopak mówił. Nagranie które udowadniało że nie całował się z Emilia, tylko ona go wykorzystała. Nagranie na którym mówił że podoba mi się Luna...
- Matteo, proszę obudź się. Potrzebuje Cię mój Królu Pawiu...
Brunetka siedziała na krześle tuż przy łóżku szpitalnym, delikatnie trzymała chłopaka za rękę i wciąż patrzyła na jego twarz, i zamknięte oczy. Nie wiedziała czy ja słyszy czy nie, ale nic więcej nie mogła zrobić.
- Bardzo Cię przepraszam Matteo. Przepraszam, że Ci nie wierzyłam i że Cię nie wysłuchałam. Mam nadzieję że mi wybaczysz, ale najbardziej chce żebyś się obudził i był już zdrowy...
Wtedy Brunet poruszył, ręką, zamrugał oczami i nagle... Obudził się
Luna myślała, że śni. Szczęśliwa od razu przytuliła chłopka.
- Co się dzieje ? - spytał zdezorientowany.
- Już wszystko dobrze - powiedziała Luna odsuwając się od niego i patrzeć na niego uważnie - Jak się czujesz ?
- Trochę boli mnie głowa - odpowiedział Brunet - Ale co się stało, gdzie ja jestem ?
- Nie pamiętasz ? Miałeś wypadek, spadłeś z bramy gdy chciałeś mi pokazać to nagranie, ale już je widziałam...
- Chwila - spojrzał na nią - Jakie nagranie i kim Ty w ogóle jesteś ?
- Nie żartuj Matteo. Przecież mnie znasz - powiedziała Dziewczyna.
- Nie sądzę...
Wtedy Dziewczyna zorientowała się że on nie żartuje i być może naprawdę jej nie pamięta, czy prędzej poszła więc po lekarza oraz ojca chłopaka.
- Wygląda na to że upadek był tak mocny że spowodował zanik pamięci, ale tylko w bardzo niewielkim stopni, tu nic poważnego - powiedział lekarz po przebadaniu go.
- Ale nie pamięta mnie... - powiedziała Luna.
- Za to pamięta jak się nazywa, wszystko o sobie i swojej rodzinie, więc to nie jest aż tak poważne - odparł lekarz - Musimy tylko ustalić czy zapomniał wydarzenia od jakiegoś momentu czy tylko przypadkowe elementy.
Luna tak samo jak pan Balsano spojrzeli z troską na Bruneta.
- Matteo - zwrócił się do niego lekarz - Co jest ostatnią rzeczą jaką pamiętasz ?
- Ym, wakacje w Cancun - odparł Chłopka.
Luna spojrzała na niego zaskoczona. Przecież już kilak miesięcy temu wrócili z festiwalu z Cancun i z wakacji.
- Byliśmy tam razem, pamiętasz ? - spytała patrząc na niego.
- Wybacz ale nie - powiedział i spojrzał na swojego ojca - Gdzie jest Ambar ? Chce porozmawiać ze swoją dziewczyną.
- Co ?! - prawie krzyknęła Luna - Ale Ambar nie jest Twoja dziewczyną.
- Jak to nie ? - odparł zdezorientowany Matteo.
- Spokojnie, zaraz ją zawołam - uspokój go ojciec i wyszedł z sali.
- Proszę tak nie reagować, to może mu zaszkodzić - pouczył Lube lekarz.
- Przepraszam, ale nie rozumiem - powiedziała Brunetka - On i Ambar byli parą ale rozstali się już bardzo dano temu, czemu on myśli inaczej ?
- To bardzo skomplikowana - odrzekł lekarz - Czasem po wypadku mózg uruchamia jakby relacje obronną i zapomina wszystko co doprowadziło do wypadku, cofa się do bezpiecznego miejsca. Może jego mózg uznał że z tą Ambar było mu najlepiej, że go było jego bezpieczne i szczęśliwe miejsce...
- Ale mnie nie pamięta, a więc to mnie uważa za przyczynę wypadku... ? - spytała Luna.
- Przykro mi nie umiem na to odpowiedzieć - powiedział lekarz.
Luna próbowała jakoś poukładać to sobie w głowie. W tym czasie lekarz wyszedł, ale już po chwili znowu otworzyli się drzwi sali.
- Matteo ? - do środka weszła Ambar
- Kochanie - ucieszył się Brunet na jej widok.
Blondynka wymieniła spojrzenia z Valente. I ona była zaskoczona takim obrotem spraw. Nie mogła w to uwierzyć gdy opowiedział jej o tym pan Balsano. Jednak bardzo jej zależało na Matteo, jeśli nie należało go wyprowadzać z błędy dla dobra jego zdrowia, nie zamierzała się sprzeczać.
- Jak się czujesz ? - spytał Blondynka bliżej, patrząc na niego z troską.
- Lepiej gdy tu jesteś - odparł Matteo - Bardzo Cię kocham, wiesz ?
- Ja Ciebie też kocham - odparła Ambar uśmiechając się.
Tak dawno nie słyszała od niego tych słów. A mówiąc szczerze ona nigdy nie przestała go kochać, nadal zajmował szczególe miejsce w jej sercu.
Luna spojrzała na nich i wyszła z sali. Jeśli Matteo pamięta tylko miłość do Ambar, to ona chyba nie ma już tu czego szukać.
Wróciła do domu, pozwalając by Matteo i Ambar spędzili razem czas.
Choć Blondynka byka zaskoczona tą sytuacją, nie było to dla niej nic złego. Kochała Matteo, on znowu pamiętaj że kocha ją. Było jej to bardzo na rękę że zapomniał o Lunie, choć i tak wolałaby by ten wypadek się nie wydarzył. Zdrowie Matteo byli dla jej najważniejsze i nie chciała by cierpiał.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro