Ambar:

Jak co dzień, pewnym siebie krokiem i w jak zwykle idealnym stroju weszłam do Jam&Roller. Zawsze przychodziłam tu po szkole w towarzystwie dwóch przyjaciółek - Delfi i Jazmin. Na pozór obojętnie rozejrzałam się po wnętrzu lokalu aż zatrzymałam wzrok na kimś, na czyj widok od razu się uśmiechnęłam.

- Poczekajcie na mnie na torze. Potem zaczniemy nagrywać na Styl i Szyk - powiedziałam do przyjaciółek i nie czekając na ich odpowiedzi oddaliłam się w innym kierunku.

Podeszłam do baru, gdzie już wcześniej zauważyłam przystojnego Włocha, Matteo, mojego chłopaka.

- Cześć kochanie - powiedziałam by zwrócić na siebie jego uwagę, co oczywiście się udało. Chłopak spojrzał na mnie, a na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech.

- Cześć skarbie -przywitał się ze mną i pocałował mnie w policzek. Uwielbiałam jak tak robił, ale nie okazywałam tego. - Co u Ciebie ? - spytał.

- Bardzo dobrze - powiedziałam cały czas patrząc na niego - A u Ciebie ?

- Dobrze - odpowiedział - Co będziesz robić ?

- Miałam właśnie iść na tor. Delfi i Jazmin chcą nagrać nowy filmik na Styl i Szyk - odpowiedziałam - Pójdziesz ze mną ?

- Oczywiście - zgodził się od razu - Pokażemy im jak zawsze idealny występ Króla i Królowej.

- Właśnie tak - wzięłam go za rękę i pociągnęłam w stronę szatni.

Założenie wrotek zajęło nam kilka minut, po czym byliśmy gotowi by zacząć pokaz. Trzymając się za ręce wjechaliśmy na tor. Było tak samo jak zawsze. Gdy tylko się pojawiliśmy wszyscy inni zjechali na bok by nas podziwiać i nie wejść nam w drogę, a Jazmin i Delfi ze skupieniem nagrywały cały występ. Nie potrzebowaliśmy rozgrzewki. Oboje lubiliśmy się popisywać. Dlatego wykonaliśmy jeden z naszych dawnych układów. Idealnie dopracowany i bardzo trudny pod względem skoków czy obrotów. Wszystko co robiłam musiało być na najwyższym poziomie. A Matteo doskonale to rozumiał. Był taki sam jak ja, co bardzo mi się podobało i ułatwiało mi wszystko. Każdy krok czy podskok był idealny, nasze ruchy były ze sobą synchronizowane jakbyśmy tworzyli jedną, nierozerwalną całość. Tak właśnie się czułam tańcząc nim. Jakbyśmy byli jedną duszą w dwóch ciałach. Ostatni, najtrudniejszy obrót, spojrzenie w jego piękne oczy i koniec. Za każdym razem wywoływało to we mnie te same uczucia. Wrotki i Matteo to, to co jest dla mnie najważniejsze. Jeżdżąc z nim byłam szczęśliwa i czułam mnóstwo niesamowitych uczuć. Ale o tym nikt nie mógł wiedzieć. Musiałam być przecież idealna...

Po skończonym występie podjechaliśmy z Matteo do Jazmin i Delfi i udzieliliśmy krótkiego wywiadu. Potem mój idealny chłopak zaprosił mnie na koktajl. Niby to nic takiego, ale uwielbiam po prostu spędzać z nim czas.