Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Mambar - Zakład

- Ambar, muszę Ci o czymś powiedzieć i zdecydowanie nie spodoba Ci się to - powiedziała poważnie Emilia.

Dziewczyny bardzo się zaprzyjaźniły przez te kilka miesięcy odkąd Ambar przeprowadziła się do Buenos Aires i zaczęła tu chodzić do liceum Blake South Colllage. Mimo krótkiego czasu czuły się jak siostry, ale Emilia nie była jedyną osobą z którą Ambar nawiązała bliskie relacje i właśnie o tą druga teraz chodziło.

- Spokojnie Emi, co się stało ? - spytała Blondynka.

- Słyszałam jak Matteo rozmawia z Gastonem... o zakładzie - zaczęła Emilia - Gdy byłaś nowa w szkole założyli się, że Matteo uda się z Tobą umówić...

- Co takiego ?  - spytała Ambar.

To właśnie Matteo był tą drugą osobą z którą nawiązała bliską relację. Nawet bardzo, zakochała się w nim. Po raz pierwszy od bardzo dawna czuła coś takiego, tak silnego i wyjątkowego. Ani przez chwilę nie miała wątpliwości... Aż do teraz.

- Tak mi przykro - powiedziała Emilia - Nie spodziewałam się, że mógłby zrobić coś takiego...

- Nie twoja wina - westchnęła Smith i pokręciła z niedowierzaniem głową - Zajmę się tym.

I tak zrobiła. Najszybciej jak się dało znalazła Matteo, stał ze znajomymi, ale to nie było przeszkodą. Złapała go za rękę i wyprowadziła na dziedziniec przed szkołą. Chciała wyjaśnień, przeprosin ale wolała nie mieć publiczności.

- Chcesz mieć mnie tylko dla Ciebie ? - zaśmiał się Brunet, który jeszcze nie wiedział co go czeka - Aż tak się stęskniłaś i nie możesz mi się oprzeć.

- Nie mogę się oprzeć jedynie by powiedzieć Ci jak wielkim debilem jesteś  - prychnęła Ambar  - Zamierzałeś mi w ogóle powiedzieć ?

- O czym ? - zmarszczył brwi Matteo.

- Że jedynie się mną bawisz - powiedziała Ambar patrząc na niego wyzywająco - Wiem o zakładzie, miałeś się ze mną umówić i oczywiście wygrałeś. Nawet nie próbuj się wypierać bo Emilia słyszała jak o tym mówicie.

- To prawda - westchnął Matteo - Ale to nie tak jak myślisz. Nie znałem Cię wtedy, byłaś jedynie nową dziewczyną w szkole. Ramiro wpadł na ten pomysł, a ja się zgodziłem. Byłaś wyzwaniem bo byłaś nowa, inne dziewczyny ze szkoły mnie już znały i lubiły. Ale potem wszystko się zmieniło... Gdy spędziliśmy razem więcej czasu i lepiej Cię poznałem zakochałem się - podszedł bliżej nie - A więc nie bawiłem się z Tobą, wszystkie pocałunki, wszystko co mówiłem było prawdziwe... Umówiłem się z Tobą by wygrać zakład, ale to tyle, potem pojawiły się uczucia, a nie mówiłem Ci bo nie chciałem Cię stracić.

- Czemu więc dziś o tym rozmawialiście ? - spytała Ambar.

Jego słowa zrobiły na niej wrażenie, nie była już taka pewna, że jest zły, nie wiedziała co myśleć i czuć, ale nie mogła za łatwo odpuścić.

- Ramiro o to pytał, a ja powiedziałem, że to błąd. Tego pewnie Emilia już nie słyszała - odrzekł Brunet - Powiedziałem, że ten zakład to głupota i że naprawdę Cie kocham.

- Tak ? - spytała.

- Tak kocham Cię Ambar i bardzo przepraszam, wybacz mi - poprosił Matteo.

Pełne smutki, żalu i nadziei spojrzenie, poczucie winy, szczerość. To było prawdziwe. Tak jak jego uczucia i jej. Czuła to.

- Nie wierzę, że mogłeś umówić się ze mną dla zakładu i nic mi potem nie powiedzieć - pokręciła głową.

- Ale dzięki temu zakładowi poznaliśmy się i zakochaliśmy - zauważył Matteo.

- To bardzo optymistyczne podejście na które nie jestem gotowa - stwierdziła Blondynka - Ale wybaczę Ci... Wiem, że nikt nie jest idealny i zdarzają się błędy... A przede wszystkim bardzo Cię kocham. Ale zraniłeś mi i nie licz, że szybko o tym zapomnę.

- Jakoś Ci to wynagrodzę  - odrzekł Brunet - Ważne, że nadal jesteśmy razem, nie chciałbym Cię stracić.

- Więc skończ z bzdurami i postaraj się - odrzekła Ambar.

Zranił ją, ale nadal ją kochał, a ona kochała jego. Czasem to wystarczało by znieść ból i rozczarowanie. By spojrzeć ponad przykrości i zauważyć prawdę. By nie poddać się i nadal walczyć o miłość.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro