Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Mambar + Sebastian - She's mine cz.2

Ambar siedziała na ławce w parku. Ładna i ciepła pogoda, chwila samotności, która nie trwała długo. Sebastian widząc ją od razu do niej podszedł. 

 - Co, czekasz na swojego nowego partnera na scenie ?  - prychnął.

 - Nie - spojrzała na niego - Naprawdę zamierzasz znowu się czepiać o to że śpiewałam z Matteo ?

 - Tak, oczywiście, że będę się czepiał! To JA jestem twoim chłopakiem, a spędzając czas z tym niedorajdą psujesz mój wizerunek bycia z Królową - odparł zirytowany Sebastian.

 - Matteo nie jest niedorajda - oznajmiła czując dziwą i nagłą potrzebę bronienia go -  I tylko śpiewaliśmy... Chodzi ci o mnie czy tylko o twój wizerunek ?

 - Nie, jasne, że nie o wizerunek. Wiesz, że Cię kocham prawda ?  - powiedział i usiadł obo niej.

Musiał uważać. Wiele rzeczy mu przeszkadzało, ale nie chciał jej stracić.

- Nie wiem - wzruszyła ramionami - Ostatnio bardzo przesadzasz...

Koło nich przechodził Matteo. Zrobił się zazdrosny widząc ich razem, tak blisko. Postanowił się przyłączyć i usiadł na ławce obok Ambar.

-  Cześć, Ambar, cieszę się, że na mnie poczekałaś - powiedział.

-  Cześć... - spojrzała na niego zaskoczona. Przecież nie byli umówieni.

 - Czyli jednak się z nim umówiłaś ? - powiedział wściekły Seba.

 - Tak, wiesz umówiliśmy się - stwierdził Matteo.

- Ambar, to prawda ? Jak mogłaś, jesteś beznadziejna ! -warknął Sebastian widocznie zdenerwowany.

Blondynka spojrzała na niego zirytowana. Nie rozumiała czemu aż tak się przejmuje tym że spędza czas ze znajomym. Nie spodobało jej się jego zachowanie i trochę zrobiło jej się przykro. Wciąż się o coś czepiał, coś mu się nie podobało, a teraz ją obrażał.

- Jak możesz tak mówić ? 

 - Bo ciągle z nim coś robisz! Moja reputacja jest zniszczona, moja dziewczyna umawia się z kimś innym!

 - Tylko raz z nim śpiewałam i tylko raz Jeździliśmy na wrotkach - stwierdziła Smith -  Nie przesadzaj to nic nie znaczy. Nie umawiam się z nim. Poza tym co ty tak wciąż mówisz o tej swojej reputacji ?

 - Chodzi, o to, że moja sława legnie w gruzach!  - stwierdził Seba.

 - O czym ty mówisz ? Tylko to cię obchodzi ? - spytał Ambar.

 - Cały ten związek, miał to na celu, ale ty zamiast spędzać czas ze mną, musiałaś łazić z kimś innym!  - warknął.

Nerwy nie są dobrym doradzą. Prawda wyszła na jaw. Sebastian umawiał się z nią bo zwiększyć swoją popualrność, to był jego jedyny cel.

 - Chcesz przez to powiedzieć że jesteś ze mną Tylko po to by być popularnym ? - spytała z niedowierzaniem.

 - Tak! Jesteś najbardziej naiwną i głupią dziewczyną, jaką kiedykolwiek poznałem.

Ambar poczuła się zraniona i wykorzystana. Zawiodła się bo myślała że Seba naprawdę ją kocha, a przynajmniej lubi. Myślała, że go znam, że są przyjaciółmi, że mu na niej zależy. Najchętniej by stamtąd uciekła i zamknęła się w pokoju ale nie mogła dać mu tej satysfakcji.

- Więc znajdź sobie inną naiwna i głupia dziewczynę... i nie zbliżaj się więcej do mnie.

 - Jesteś żałosna - zaśmiał się Seba.

- Jak ktoś jest żałosny to ty bo sam nie umiesz być tak popularny tylko potrzebujesz mnie - odrzekła Ambar.

 - Znajdę inną,o NIEBO lepszą prychnął i odszedł.

Dla Ambar była to ciężka rozmowa. Próbowała być silna, ale jednak cierpiała.

- Przykro mi - powiedział Matteo.

- Chyba już pójdę - stwierdziła.

 Nie chciała by widział że jest smutna. Nie chciała by się z niej śmiał lub uważał że jest słaba i nie idealna.

Matteo również posmutniał. Chciał,by Ambar zwróciła na niego swoją uwagę, ale z drugiej strony żałował, że to przez niego jest smutna.

 - Zaczekaj chwilę  - powiedział łapiąc ja za rękę.

 - O co chodzi ?  - spytała patrząc na niego.

 - To moja wina, przepraszam...

 - Nieważne... Zapomnij o tym - powiedziała z udawanym spokojem -  Przynajmniej wiem... Ale byłby miło gdybyś nikomu nie mówił o tym co się stało...

 - Dobrze, nie mam zamiaru nikomu mówić...


*** 

Od tamtego wydarzenia Matteo starał się być przy Ambar i ją wspierać. Dzwonił do niej, pisał, pytał czy wszystko w porządku, ale ona jak zawsze była bardzo zamknięta w sobie i nie chciała mówić o uczuciach.

- Twój koktajl - powiedział stawiając szklankę przed nią i sam usiadł przy stoliku.

W końcu mogli spędzić razem czas w Rollerze, porozmawiać, może nawet się zbliżyć.

 - Może wystąpimy razem z konkursie wrotkarskim ? - zaproponował Matteo.

- Hm,  niby dobrze nam wyszła wspólna jazda... - zastanawiała się - No dobrze.

- Super - uśmiechnął się Matteo - Tylko będziemy musieli poćwiczyć.

- To jasne - odrzekła Smith - Mam dziś czas więc będziemy mogli zacząć od razy.

- Lubię te Twoje podejście - stwierdził Balsano - To może wystąpimy też razem na Openie ? Uważam, że świetnie się dogadujemy na scenie. 

 - Proponujesz mi dwa wspólne występy ? - spojrzała na niego - Tylko raz razem śpiewaliśmy.

 - Ale i tak czułaś, że nasze głosy razem są jak... harmonia.

- No dobrze - zgodziła się Ambar - Może być ciekawie.

Bardzo polubiła spędzanie czasu z Matteo. Był tak samo pewny siebie i najlepszy jak ona. Do tego miły, uroczy, zabawny.

I spokojne spotkanie ktoś postanowił zakłócić. Sebastian wszedł do Rollera rozglądając się za Ambar. Ostatnio dał się trochę ponieść emocjom i teraz musiał to naprawić. Bez Ambar jego popularność szybko spadała.

 -  Co ty z nim tutaj robisz ? - spytał podchodząc do nich.

- To nie twoja sprawa...

- Moja - stwierdził pewnie Seba - Bo chcę byśmy znowu byli razem.

- Co takiego ? - odparła zdziwiona.

- Słuchaj stary, Ambar i ja zamierzamy iść na wrotki, więc idź - wtrącił się Matteo.

Nie chciał by Ambar była z Sebą, już raz ją zranił, nie chciał by to się powtórzyło. Naprawdę zależało mu na Blondynce.

 - Nie mów mi co mam robić  - powiedział Seba patrząc z pogardą na szatyna.

 - Nie będziemy znowu razem... - odezwała się Ambar -  Przecież Tobie w ogóle na mnie nie zależy...

- Ja tak łatwo nie odpuszczam, Ambar - syknął w jej stronę - Jeszcze się spotkamy.

 - Nie chcę już się z tobą spotykać - powiedziała Dziewczyna -  A i dla jasności nie wystąpię też z tobą na Openie. Występuje z Matteo. Tak samo jak na konkursie wrotkarskim - dodała by zrobić mu na złość.

 - Jeszcze się zobaczymy, to się tak nie skończy - odparł zdenerwowany Sebastian i odszedł.





Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro