Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Mambar - No happy ending

Ambar siedziała w parku na ławce i podenerwowana czekała na Matteo. Chłopak napisał że chce się z nią spotkać i porozmawiać o czymś ważnym. Ona także miała mu coś istotnego do przekazania i chciała to zrobić dziś. W myślach układała słowa jakich może użył. Co najlepiej zabrzmi.

- Cześć - powiedział Matteo podchodząc do niej i usiadł na ławce obok.

- Cześć - uśmiechnęła się delikatnie - Dobrze, że jesteś bo musimy o czymś porozmawiać.

- Ja też - powiedział Balsano  - Myślałem o nas... Sama wiesz, że długo już jesteśmy razem, jesteś moją pierwszą miłością i przeżyliśmy razem wiele wspaniałych chwil...

- Wiem.

Blondynka uśmiechnęła się na myśl o wszystkich pięknych wspomnieniach. Wspólne jazdy na wrotkach,  śpiewanie na Openie, randki, pocałunki, wspólne noce. Było wiele cudownych, pełnych miłości chwil. Oczywiście były też gorsze chwile. Jak w każdym związku mieli wzloty i upadki, ale dla Ambar to było jasne, że są sobie przeznaczeni i będą zawsze razem.

Kochali się, byli swoimi pierwszymi miłościami. Do tego ona widziała o czymś jeszcze, o czym on nie wiedział...

- I zawsze będziesz dla mnie ważna, zawsze będę Cię jakoś kochał...

- Matteo, mógłbyś przejść do rzeszy - spojrzała na niego - Wiem to wszystkie i ja Ciebie też bardzo kocham, ale to co ja mam do powiedział też jest bardzo ważne.

- Okej... Mówiąc wprost, myślę że musimy się rozstać - powiedział Matteo.

- Co takiego ? - spojrzała na niego zaszokowana Ambar.

Spodziewała się wszystkiego ale nie tego. Była pewna, że jest im dobrze, że Matteo nadal ją kocha.

- Nie układa nam się - powiedział Matteo.

- To nieprawda. Jest idealnie, w ogóle się nie kłócimy - zaprotestowała Ambar - Masz kogoś innego ?

To było jedyne co przyszło jej na myśl. Jedyne co mogło wyjaśnić czemu z dnia na dzień Matteo chce zakończyć wszystko ci jest między nimi.

- To nie tak...

- Matteo - spojrzała na niego.

- Okej - westchnął - Spotykam się z Luna.

- A więc to tak... - Blondynka przygryzła dolną wargę.

- Tak będzie lepiej, mam nadzieję, że zrozumiesz. Nadal możemy się przyjaźnić - powiedział Matteo.

- Jasne - odrzekła Dziewczyna spuszczając wzrok.

- A co ty chciałaś mi powiedzieć ? - spytał Balsano.

- To już nieważne - powiedziała Ambar.

- Jesteś pewna ?

- Tak... 

- Okej, a więc pójdę mu. Wiesz muszę coś załatwić - powiedział Matteo wstając.

- Jasne, do zobaczenia.

- Cześć Ambar - powiedział Matteo i odszedł.

Blondynka znowu została sama, ale te kilkanaście minut rozmowy zmieniło wszystko w jej życiu. Wcześniej była pewna swojego związku, a teraz wszystko się skończyło. Wszystko runęło jak domek z kart. A  ona napadła go kochała. Kochała go całym sercem i nie wyobrażała sobie życia bez niego...

Zwłaszcza, że nie była sama... Miała mu powiedzieć, że jest w ciąży. Że nosi w brzuchu jego dziecko. Myślała, że to będzie piękna, wzruszająca chwila. Że chłopak powie jak bardzo ją kocha i że się ucieszy, że będą rodziną.

Tymczasem wszystko poszli zupełnie inaczej. Ambar została zupełnie sama ze swoimi już nieodwzajemnionymi uczuciami do Bruneta oraz z ich rozwijającym się w jej ciele dzieckiem.

Została zupełnie sama i musiała sobie z tym poradzić.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro