Ambar, Matteo, Simon - Blakcmail
- No proszę, znowu na siebie wpadamy Smith - powiedział Simon.
Chłopak szedł przez park i to wcale nie przypadkiem. Widział że tą właśnie drogą Ambar będzie wracać ze szkoły i czekał na nią. Odkąd tylko pojawił się w Buenos Aires chciał znowu się do niej zbliżyć, ale ona mu na to nie pozwalała.
- Już Ci mówiłam żebyś dał mi spokój - powiedziała Ambar nie zatrzymując się nawet.
- Skarbie, przecież znamy się nie od dziś - szedł równo obok niej Alvarez - Trochę już razem przeszliśmy więc wiesz, że tak łatwo nie odpuszczam.
- A Ty wiesz, że jestem najbardziej upartą osobą na świecie i nawet Ty mnie nie przekonasz - odrzekła Blondynka.
Simon należał do jej przeszłości. Przeszłości którą jakiś czas temu raz a dobrze zamknęła. Zapomniała o tym jaka była, co robiła i zmieniła się. Na nowo odkryła siebie i zaczęła cieszyć się z życia. Wszystko dobrze się układało, przede wszystkim miała cudownego chłopaka Matteo.
Teraz jednak obawiała się że pojawienie Simona może wyjawić na światło dzienne jej mroczne sekrety z przeszłości i zaszkodzić jej związkowi. A tego nie chciała.
Matteo stał się dla niej najważniejszą osobą na świecie, szczerze go pokochała i była z nim szczęśliwa. Tylko przy nim mogła być całkowicie sobą, rozumiał ją i wspierał. Dawał jej to czego nigdy nie miała, szczęście, troskę, uczucia.
- Nie może być jak dawniej ? - spytał Simon.
- Nie, nie jestem już tą Ambar którą znałeś - odparła Dziewczyna. - Zmieniłam się.
- Ale na pewno Twój kochany chłopak o tym nie wie... - odrzekł Alvarez - Ciekawe czy by się spodobała ta wersja Ambar którą ja znam... Niegrzeczna, buntowniczka...
Mówiąc to chłopak przysunął się bliżej dziewczyny i pogłaskała ją po policzku.
- Lepiej bądź cicho - odsunęła się i spojrzała na niego zirytowany wzrokiem - Wiesz że miałam trudne życie i jakiś musiałam odreagować, to nie Twoja sprawa.
- Moja bo gdy on się dowie to Cię zostawi, a wtedy będziesz znowu moja - odrzekł Brunet.
- Nigdy nie byłam ani nie będę Twoja - odrzekła Ambar.
- To się może zmienić gdy Twój chłopak dworu się prawdy na Twój temat - powiedział Alvarez i uśmiechnął się pod nosem.
- Jakiej prawdy ?
Ambar aż zmroziło na dźwięk tego głosu. Dobrze go znała i uwielbiała, ale akurat w tej chwili nie chciała go słyszeć.
Odwróciła się i zobaczyła swojego chłopaka Matteo. Stał z założonymi rękami i patrzył raz na nią a raz na Alvareza.
- Dowiem się o co chodzi ? - spytał.
- Ty mu powiesz czy ja mam to zrobić ? - zaśmiał się Simon.
- Idź stąd - odparła Smith patrząc na niego - To moje życia i moja sprawa.
- Chce popatrzeć - odrzekł Simon.
- Kazała Ci iść - odrzekł Matteo.
Simon spojrzał na nich i po chwili odszedł.
- Kochanie - Ambar spojrzała na Matteo - Nie wiem co sobie myślisz, ale to na pewno nie tak.
- O czym nie wiem ? - spojrzał na nią.
- O mojej przeszłości - powiedziała Smith siadając na ławce - Wiesz tylko że było mi ciężko bez rodziców i z ciotką która wiele ode mnie wymagała...
- Wiem - Balsano usiadł obok niej i utkwił w niej wzrok.
- Ale nie wiesz co robiłam by sobie z tym poradzić... Simon to mój dawny znajomy... Nic poważnego, ale to z nim kiedyś chodziłam na imprezy, piłam, wagarowałam i ścigałam się na motorach.
Blondynka spojrzała na swojego ukochanego. Nie wspominała o tym jaka była jak było jej ciężko. Nie lubiła mówić o uczuciach i słabościach.
- I to tyle ? - odezwał się Matteo - Naprawdę myślałaś że to będzie mi przeszkadzać ? Skarbie, kocham Cię bez względu na wszystko. Każdy z nas ma swoją przeszłości i mimo, że za wszelką cenę próbujemy to nie jesteśmy idealni.
- A więc nic się nie zmieni ? - spytała zaskoczona Smith.
- Ani trochę - zaśmiał się lekko Balsano - Nadal szaleje z miłości do Ciebie. Ale teraz możemy sobie mówić o takich rzeczach, o wszystkim. Nie mieć już przed sobą tajemnic.
- Podoba mi się to - uśmiechnęła się Ambar - Od teraz zero tajemnic.
Przytulili się szczęśliwi i zakochani. Wszystko znowu było dobrze. Czasem nie warto aż tak się przejmować. Nie wszystkie sekrety są straszne, czasem gorsza jest sama tajemnica niż to o co w niej chodzi.
A teraz mogli być nadal razem, szczęśliwi, zakochani i bez tajemnic.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro