Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Ambar i Simon - Konkurs wrotkarski

Pewna siebie Blondynka niedbałym wzrokiem rozejrzała się po Jam&Roller. Jej wzrok zatrzymał się na stojącym przy barze Chłopaku. Na jej twarzy pojawił się lekki uśmiech, jednak w żadnym razie nie wyrażał on szczęścia. Miała plan i chciała go zrealizować. Dlatego, nie zwlekając ruszyła w stronę chłopaka.

-  Cześć Simon... Musimy pogadać - powiedziała od razu.

- A o czym najpopularniejsza dziewczyna chce ze mną gadać ? - spytał Brunet z lekkim uśmiechem na ustach.

Nie rozmawiali ze sobą za często. Właściwie to wcale ze sobą nie rozmawiali. Nie lubili się i nie znali bo zbyt wiele ich dzieliło. Mieli inny sposób patrzenia na świat, sposób bycia. Ona kochała wygraną, a jemu wystarczyła dobra zabawa. Poziom społeczny czy majątkowy także stwarzał między nimi przepaść różnic.

 - O konkursie wrotkarskim - odpowiedziała rzeczowo Ambar - Chyba wiesz, że już niedługo będzie konkurs dla par. 

 - I co w związku z tym ? - dopytywał Simon.

Dziewczyna wywróciła oczami, ale uśmiechnęła się sztucznie. Ten chłopak naprawdę ją irytował. To jasne, że nie chciała z nim jeździć ani nawet rozmawiać. Ale co zrobić, innego wyjścia nie miała. Jej idealny partner do jazdy na wrotkach, a kiedyś także chłopak wyjechał. Bez Matteo Balsano królowa wrotkowiska została bez króla, ale to nie znaczyło, że się podda. Ona nawet nie znała znaczenia tego słowa. 

 - Tamara zaproponowała bym wystąpiła z Tobą - stwierdziła z udawaną obojętnością Blondynka - Co Ty na to ?

Dziewczyna jak zawsze nie okazywała żadnych uczuć ani zainteresowania jakąkolwiek sprawą. Była świetnie nauczona by traktować wszystkich z gór i być chłodną.

- Jak dla mnie to nie problem, ale nie jestem  czy to dobry pomysł...  - stwierdził Chłopak.

 - Dlaczego nie ? - spytała od razu Ambar - Oczywiście jeśli mielibyśmy razem wystąpić to przyda się dużo prób.  Jestem najlepsza i nie łatwo dorównać do mojego poziomu.

- Chodzi o to, że nie bardzo się dogadujemy - wyjaśnił Simon - Sama dobrze wiesz, że zaufanie i więź są ważne we wspólnej jeździe.

 - Wolałabym wystąpić z Matteo, ale sam dobrze wiesz, że to niemożliwe. Wyjechał i nikt nie wie kiedy wróci. A ja nie będę czekać i pozwalać by ktoś inny wygrał mój konkurs - powiedziała Blondynka -  Wystąpię na pewno, pytanie tylko, czy chcesz mi towarzyszyć ?

- W porządku - powiedział Brunet - Zgadzam się.

-  Potem zrobimy próbę - odparła tylko i odeszła zostawiając go samego.

Blondynka nie zamierzała robić żadnych wyjątków od swoich zasad. Chodziło tylko i wyłącznie o konkurs, który musiała wygrać. Natomiast Simon był bardzo ciekaw jak wyjdzie ta ich współpracy. Byli przecież jak ogień i woda. To jasne, że to nie będzie łatwe.


*** 


Po południ Ambar mając już wrotki na nogach czekała na torze na swoje partnera. Niestety Chłopak się spóźniał a dla niej to było nie do przyjęcia. Wszystko musiało być idealne i dokładnie takie jak ona by tego chciała. Wystarczył jedne mały szczegół, który by poszedł nie tak a ona mogła mieć zepsuty humor co nie było dobre dla nikogo.

 - Już  jestem !  - zawołał Simon wjeżdżając na tor i od razu podjechał do Ambar - To co,  zaczynamy ? - spytał.

 - Na próby przychodzi się punktualnie - poinformowała go chłodno Blondynka nawet nie zaszczycając go spojrzeniem - Tak, zacznijmy już. 

Brunet mimo chłodu czy obojętności bijącej od Dziewczyny, posłał jej ciepły uśmiech i wziął ją za rękę by mogli zacząć wspólną jazdę. W przeciwieństwie do niej, on zawsze starał się patrzeć na wszystko z lepszej strony i wiedzieć pozytywy w życiu.

Co było oczywiste, Ambar była bardzo skupiona na każdym malutkim kroku. Pokazywała Chłopakowi co raz to nowe skoki i obroty i poprawiała choćby najmniejszy błąd. U niej nie było taryfy ulgowej, wszystko miało być perfekcyjne.


- To wszystko ma być idealne, rozumiesz ? - Blondynka przerwała próbę i stanę na przeciwko chłopaka. Irytował ja jego brak zdolności na takim poziomie co jej - Każdy mój układ ma być perfekcyjny bo chcę wygrać. Liczy się tylko wygrana. A Ty, Ty się w ogóle nie starasz. To nie są takie trudne kroki.

- Przepraszam... - powiedział niepewnie Simon. Wiedział, że ta współpraca nie będzie łatwa i nie chciał dolewać oliwy do ognia -  Nie umiem jeździć aż tak dobrze, jak Ty... Nie rozumiem tych kroków.

Brunet spojrzał na zdenerwowaną Blondynkę. Nie rozumiał jej obsesji na punkcie wygranej i perfekcji, ale nie chciał jej denerwować ani tym bardziej się kłócić. Wydawało mu się, że mogą lepiej się dogadywać. Po chwili zrobił coś, bo bardzo zdziwiło Dziewczynę. Przytulił ją. Chciał jakby przeprosić, że nie wychodzi mu tak jak to ona by tego chciała, rozładować napięcie i pokazać, że mimo wszystko ta współpraca może być miła. 

Ambar z początku nie wiedziała co zrobić. Już chciała go od siebie odepchnąć. Przecież ona nie okazuje uczuć, nie bawi się w żadne takie gierki, a zwłaszcza publicznie. Do tego na pewno nie może przytulać się z byle kim. Jednak wygrała w niej skrywana potrzeba czyjejś bliskości, jakiegoś uczucia i niepewnie przytuliła go.

- Chyba tyle na dziś wystarczy - odparła już spokojniej Blondynka. Nadal była zaskoczona przez gest Chłopaka - Kolejna próba jutro.

- W porządku - Brunet uśmiechnął się do niej - A więc do jutra.

Dziewczyna nie odwzajemniła uśmiechu tylko spojrzała za nim gdy wyjeżdżał z toru. Zaczęła myśleć, że ta wspólna jazda może być bardziej dziwna i skomplikowana niż przypuszczała. Kto wie, co jeszcze się zdarzy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro