Ambar, Emilia i Benicio - Zdrada
- Szkoda, że Emilia musiała już wracać do domu - powiedziała Ambar pijąc kolejnego drinka - Imprezy z nią są najlepsze, ale we dwoje też damy radę.
- Pewnie, że tak - odrzekł Benicio wypijając na raz całą zawartość swojej szklanki z alkoholem - W końcu Ty i ja jesteśmy królami imprez.
Ambar, Emilia i Benicio to takie nierozłączne trio. Najlepszy przyjaciele. Razem jeżdzą na wrotkach, imprezują, wspierają się i współpracują. Łączy ich wyjątkowa więź. Są bardzo podobni do siebie dzięki czemu świetnie się rozumieją i bawią w swoim towarzystwie.
Zwłaszcza pewna dwójka. Emilię i Benicio łączy nie tylko przyjaźń, ale także głębsze uczucia. Są parą i ani trochę nie przeszkadza to w przyjaźni. Oboje są bardzo ważni dla Ambar i cieszy się z ich szczęścia.
- A więc zatańczmy - powiedziała Blondynka idąc w stronę parkietu.
- Chętnie - powiedział Chłopak i poszedł za nią.
Już po chwili tańczyli wśród ludzi na parkiecie. Oboje to uwielbiali. Szaleństwo, głośna muzyka, imprezy i alkohol. A dziś oboje wypili go już naprawdę dużo i śmiało można powiedzieć, że się upili. Ale wtedy najlepiej się bawili.
- Uwielbiam się z Tobą bawić - odrzekła Ambar przysuwając się bliżej niego.
- Pięknie wyglądasz - powiedział Benicio kładąc ręce na jej tali.
Nadal tańczyli tylko, że teraz znaczenie bliżej siebie. Spojrzeli sobie w oczy. Alkohol buzował w ich krwi, a głośna muzyka tylko potęgowała to wrażenie. Wiedzieli, że to złe, że nie powinni ale drinki niwelują zahamowania.
Pocałowali się. Długo, namiętnie i zachłannie. I nie skończyli na jednym pocałunku. To był dopiero początek. Gdy on przejechał rękę po jej udzie, ona dotykała jego warg palcami. Byli tak blisko siebie i coś ich przyciągało.
Na tyle mocno, że kilkanaście minut później byli już w mieszkaniu Bruneta. Śmiejąc się i potykając przez nadmiar alkoholu szli do jego sypialni co raz się całując. Po drodze zdejmowali swoje ubrania, dotykali się i całowali coraz odważniej.
Nie myśleli o konsekwencjach, nie myśleli o niczym, po prostu robili to czego chcieli.
***
Ambar obudziła się z bólem głowy jak zawsze bo mocnej imprezie. Usiadła i rozejrzała się. Wspomnienia z zeszłej nocy wróciły do niej jak bumerang. Z wrażenie aż zakryła usta dłonią i spojrzała na śpiącego obok niej chłopaka gdy zdała sobie sprawę co zrobiła. Co oboje zrobili. Po pijaku przespała się z chłopakiem najlepszej przyjaciółki. Spała ze swoim przyjacielem...
- Em, cześć - powiedział Benicio otwierając oczy.
Chłopak przeciągnął się, ziewnął i także usiadł. Myślał chwilę przypominając sobie wszystko.
- Cześć - powiedziała Blondynka - Dobrze się czujesz ?
- Myślę, że tak, a Ty ? - odparł Chłopak patrząc na nią.
- Mam kaca, ale to nic... To co się wczoraj stało - zaczęła i ze zdenerwowania przygryzła dolną wargę - Upiliśmy się i daliśmy się ponieść... To nie powinno było się wydarzyć.
- Wiem - westchnął Brunet - Nie chciałem zdradzić Emilii... Uwielbiam Cię i było niesamowicie, ale ona jest moją dziewczyną, a zdradziłem ją...
- Oboje ją zdradziliśmy - stwierdziła z westchnieniem Ambar - Ty jako chłopak, a ja jako przyjaciółka.
- I co teraz ? - spytał Benicio.
- Dobre pytanie... Musimy albo to ukrywać, albo wszystko naprawić... Jesteśmy w tym razem - odparła i przytuliła go.
Popełnili błąd. Nawet jeśli było niesamowicie, wiedzieli, że nie powinni byli tego robić i teraz muszą zmierzyć się z konsekwencjami.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro