Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

You don't get me - Malena Ratner cz.3

Nie zdobędziesz mnie. Nie jestem trofeum, które można mieć ani nagrodą którą można wygrać. Nie jestem przedmiotem o którym możesz się założyć. Nie jestem lalką, którą możesz się pobawić i wyrzucić.

- Michael, ile mam Ci mówić byś odpuścił ? - spytała Malena, a w jej głosie pobrzmiewała nutka irytacji.

Bo naprawdę ile można ?

Malena była aktorką, każdego dnia wcielała się w kogoś innego, dawała życie wymyślonym postaciom i czuła się z tym cudownie. Uwielbiała pracę na planie filmów czy seriali jak ten, nad którym pracowała. Znaczenie mniej lubiła swojego kolegę z planu Michaela.

Chłopak był przystojny i zabawny, ale zdecydowanie nie rozumiał słowa nie. Już pierwszego dnia powiedział, że będzie jego. To miała być obietnica, groźba ? Nie jest przecież przedmiotem, by do kogoś należeć. Nikt nie może jej zdobyć. I to mu powiedziała, jednak on jedynie się roześmiał.

 Zdecydowanie mieli inny sposób patrzenia na świat. Dla niego łapanie za tyłek i dwuznaczne teksty były zabawne. Myślał, że jest cool wciąż ją podrywając i był pewny, że w końcu mu ulegnie. Ona miała dość.

- Ile tylko chcesz maleńka - powiedział Chłopak  - I tak wiem, że Ci się podobam. Widzę to.

- To może idź zbadać wzrok do okulisty, co ? - zmierzyła go wzrokiem - Bo wiesz słowo nie to nie. W żadnym języki nie wyjdzie Ci z niego taka.

- Ale jesteś pyskata - zaśmiał się podchodząc bliżej niej  - To słodkie kotku  - pogłaskał ją po policzku.

- Nie jestem Twoim kotkiem - odsunęła się marszcząc brwi i kręcąc głową - Pracujemy razem i tyle. Zrozum, że nie jestem Tobą zainteresowana, a te flirty nie są fajne, a żałosne.

- Powiedziałem, że Cię zdobędę i nie zamierzam się poddać - stwierdził Michael.

- Lepiej to zrób bo nie jestem przedmiotem, który można zdobyć. Nigdy nie będę Twoja - odrzekła i odeszła zostawiając chłopaka samego.

Czemu niektórzy nie rozumieją słowa nie, czy to takie trudne ?

- Znowu się przyczepił ? - zagadnęła Candelaria, stojąca przy stole z przekąskami.

- Jak zawsze - westchnęła Malena - Ale nie chcę o tym myśleć, co dziś robimy ? - spojrzała na Rudowłosą koleżankę.

- Wieczór filmowy u Ciebie ? - zaproponowała.

Michael nie wiedział, że nie może jej zdobyć także dlatego, że Malena nie gustuje w chłopcach. Podkochiwała się w swojej przyjaciółce Candelari, ale obie wolały na razie tego nie ujawniać. Czasem dobrze zostawić coś dla siebie, tak by nikt inny - zwłaszcza prasa - nie wiedział.

- Jasne  - powiedziała Malena - Ruggero umówił się z Valu, więc będziemy mieć cały dom dla siebie.

Ruggero był o trzy lata starszym bratem Maleny. Opiekuńczy, przystojny i zabawny muzyk, dziewczyny za nim szalały, ale on zwrócił uwagę tylko na jedną - przyjaciółkę młodszej siostry. Malena bardzo wspierała ich rozwijający się związek. Oboje byli dla niej ważni, a Valu wiele przeszła. Przy Ruggero nareszcie wyglądała na szczęśliwą.

Bo miłość nie polega na tym by kogoś mieć, ale by dać mu z siebie to co najlepsze.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro