Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Violetta the Virgin

- Może mi to pani wyjaśnić ? - spytała dwudziesto-dwu letnia Violetta siedząc na krześle w gabinecie lekarskim ginekologa.

Dowiedziała się, że jest w ciąży. I może wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że to absolutnie niemożliwe. Jest dziewicą. Co prawda ma narzeczonego Diego, ale zdecydowali - bardziej ona  - zaczekać z tym do ślubu.

- Doszło do sztucznego zapłodnienia - powiedziała kobieta, na której fartuchu widniało imię Ludmiła - Przypadkowo. Miałam ciężki dzień w pracy, pomyliłam panią z kimś innym.

- O mój Boże... - powiedziała Brunetka łapiąc się za głowę.

Całe jej życie w jednej chwili wywróciło się do góry nogami. Była w ciąży. Nie planowała tego. A miała dokładnie zaplanowane życie. Kończyła studia, nagrywała płytę, śpiewała i występowała. Nie była gotowa na dziecko. Nie taki był plan... Do tego jest w ciąży będąc nadal dziewicą. A ojcem dziecka nie był jej narzeczony, tylko... No właśnie kto jest ojcem dziecka ?

- Em... - zaczęła niepewnie - A ojciec ? Ojciec dziecka... kto to jest ?

- Nazywa się Leon Verdad - odpowiedziała Kobieta - Właściciel najlepszego hotelu w mieście... i ... mój brat.

Violetta otworzyła szeroko oczy ze zdziwienia. To nie mogło dziać się naprawdę. Nadal to do niej nie docierało. Przypadkowa ciąża z nieznajomym chłopakiem.

Choć mówiąc szczerze Leon nie był nieznajomym. Znała to nazwisko. Kilka lat temu spotykali się, ale krótko, nic z tego nie wyszło. Za to teraz będą rodzicami.

Nie miała pojęcia co zrobić. Usunąć ? Urodzić ? Oddać ? Miała w głowie jeden wielki mętlik. Wiedziała, że musi spotkać się z Leonem, bo ta sprawa go dotyczy, a potem będzie musiała pogadać z Diego...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro