Audrey x Harry
- Oh, cześć - powiedziała Dziewczyna - Jestem Audrey, córka śpiącej królewny - ukłoniła się.
Wszystko tak bardzo się zmieniło w ciągu jednego dnia. Stała się zła po tym jak Ben oświadczył się Mal. Prawie zginęła, ale Hades ją uratował. A teraz znieśli barierę. Zrozumiała, że nie może nic zrobić. Że mimo wszystko Mal nie jest taka zła, uratowała ją i Ben jest przy niej szczęśliwy. Nadal źle się z tym czuła, ale było jej też źle przez to co zrobiła.
- Harryn Hook - złapał jej dłoń i złożył na niej pocałunek - Nie mieliśmy okazji oficjalnie się poznać.
- Tak, miałeś okazję poznać mnie od złej strony...
W końcu Harry, tak jak Gil i Uma, mogli Mal pokonać ją.
- Całkiem podobała mi się ta mroczna strona - zaśmiał się lekko - Na Wyspie od dziecka uczyli nas jak być złym, więc nie będę cię oceniać. Po prostu chciałaś być królową, a on...
- Wybrał inną - przygryzła wargę - Okej, dam sobie z tym radę.
- Cóż, to i tak zaszczyt rozmawiać z byłą dziewczyną króla - zażartował Harry.
- Nie, tak nie mów - pokręciła głową.
- Wiem jak to jest - wzruszył ramionami - Ja i Mal, byliśmy kiedyś razem.
- Ty i Mal ? - spytała zaskoczona - Serio ? - dodała z niedowierzaniem, a on kiwnął głową - A więc mój ex umawia się z Twoją ex, to dość zabawne - zaśmiała się lekko.
Los bywa przewrotny. Rani, rozdziela i łamie serca, by na koniec postawić na drodze kogoś nowego.
- Zatańczysz ze mną, księżniczko ? - spytał wyciągając do niej rękę.
- Jasne - uśmiechnęła się i złapała go za rękę.
Poszli na parkiet, gdzie wszyscy dobrze się bawili. Oboje wiedzieli jak to jest stać z boku i przyglądać się szczęściu innych. Teraz i oni dobrze się bawili. Mogli się przekonać, że ludzie po drugiej stronie bariery wcale nie są tacy źli, jak mogłoby im się wydawać. A kto wiem, może ta znajomość zmieni się w coś więcej. Miłość, której im obojgu od zawsze brakowało.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro