Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Ambar i Klaus -Hello love

Pewna siebie Blondynka w wysokich szpilkach, mocnym makijażu i ciemnych ubraniach weszła do posiadłości Mikealson, rozglądając się dookoła. Wiele już słyszała historii o tym mieście i tej rodzinie. Jednak ona wiedziała znaczenie więcej niż mówili plotki.

Akurat po schodach schodził Klaus Mikealson w towarzystwie swojej przyjaciółki Camilie. Jednak gdy zobaczył Blondynkę stanął jak wryty nie wiedząc co powiedzieć.

- Cześć kochanie - uśmiechnęła się pod nosem Ambar - Dużo czasu minęło, co ?

- To jakaś Twoja znajoma ? - spytała Cami patrząc na Klausa.

- Tak, Ambar... - Klaus podszedł bliżej niej - Minęło ze sto lat...

Przez chwilę oboje patrzyli na siebie zaskoczeni, zaciekawieni. Milczeli, ale była to przyjemna cisza. Kiedyś łączyło ich coś wielkiego i namiętnego. Ale jak wszystko miało to swój koniec. Jednak w świecie gdzie żyję się setki lat, nie raz można spotkać byłą ukochaną.

- Em, Cami zostawisz nas samych ? - odezwał się Klaus.

- Jasne... - odparła Dziewczyna i wyszła.

- A więc co tu robisz ? - spytał Klaus nie spuszczając wzroku z Blondynki.

- Usłyszałam, że masz córkę - odparła Ambar również mu się przyglądając - Chcę ją poznać.

- Tak, to prawda. Nazywa się Hope - odparł Mikealson - I na pewno chodzi tylko o to ? - spytał zmniejszając odległość między nimi - Może bałaś się, że ktoś zajął Twoje miejsce i przyszłaś to sprawdzić osobiście ?

- Kochany - Blondynka  pogłaskała go po policzku - Oboje wiemy, że Ambar Smith jest tylko jedna jedyna i nikt nie jest w stanie mnie zastąpić. Minęło dużo czasu, ale nadal coś dla Ciebie znaczę.

Ich spojrzenia znowu się spotkały. To było jak magia. Po stu latach znowu się widzą. A wspomnienia wracają. Ich namiętne noce, imprezy, podróże po całym świecie.

- Na długo przyjechałaś ? - spytał Pierwotny.

- Tak długo jak będę chciała - odparła Ambar.

Blondynka zbliżyła się do niego i musnęła jego usta. Nie brakowało jej odwagi ani pewności siebie. Zawsze robiła to co chciała i zawsze dostawała to co chciała. W tym byli do siebie podobni.

Nie trudno więc było zgadnąć, że dawny ogień znów zapłoną.

Klaus namiętnie odwzajemnił pocałunek przyciskając ją swoimi ciałem do ściany, a ona nie odrywając się od jego ust złapała go za szyje i oplotła go nogami w pasie. Już po chwili szli na górę prosto do jego sypialni.

Niektóre relacje są szybkie i gorące.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro