Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Mambar - You're my hero

Matteo:

Przyszedłem do rezydencji Ambar w Cancun akurat w momencie gdy ona i Luna mocno się o coś kłóciły. Wszyscy przyjechaliśmy do Meksyku na konkurs wrotkarski, więc ja i Ambar mogliśmy znowu spędzić razem czas w tej rezydencji, ale jak widać ona i Luna nadal nie mogły się dogadać. 

Zamierzałem do nich podejść i załagodzić nieco sytuację, lecz wtedy wydarzyło się coś niespodziewanego. Luna specjalnie wepchnęła Ambar do basenu. Nie mogłem w to uwierzyć, ale nie było czasu na myślenie. Bez zastanowienia wskoczyłem do basenu, dopłynąłem do Ambar i wyciągnąłem ją.

- Kochanie, nic Ci nie jest ? - spojrzałem na nią z troską.

- Jestem cała mokra do tego mało się nie utopiłam przez tą wariatkę - powiedziała ze złością.

Nie dziwę się jej. Sam też byłem zły. Ona i Luna co raz robiły coś by nawzajem uprzykrzyć sobie życie, ale to już była przesada. Martwiłem się o moją ukochaną.

- Luna - spojrzałem na nadal stojącą obok nas dziewczynę - Powinnaś przeprosić Ambar, a potem trzymać się od nas z daleka.

- Żartujesz sobie ? - spojrzała na mnie Brunetka. - Nie przeproszę jej.

- W takim razie już idź, nie chcemy Cię widzieć  - powiedziałem i znowu spojrzałem na Ambar - Chodź, skarbie musisz się przebrać żebyś się nie przeziębiła.

- To wszystko wina Lunity... - odparła Ambar.

- Spokojnie, najważniejsze, że jesteś cała - powiedziałem.

- To dzięki Tobie, uratowałeś mnie - spojrzała na mnie - Jesteś moim bohaterem.

Uśmiechnąłem się do niej i wziąłem ją na ręce, wyminąłem Lunę i poszedłem z moją dziewczyną do środka domu. Musiałem się nią zaopiekować. O taki skarb trzeba dbać.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro