Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Mambar - Flores

Matteo:

Był już wieczór, jednak zamiast spędzać czas w swoim domu stałem właśnie pod rezydencją gdzie mieszkała Ambar i zadzwoniłem do drzwi. Nie byliśmy umówieni, chciałem po prostu zrobić jej niespodziankę. A każda dodatkowa okazja by ją zobaczyć była czymś bardzo dobrym.

Wpuściła mnie Amanda i powiedziała, że pójdzie powiedzieć Ambar, że przyszedłem. Czekałam na nią w kuchni, gdzie była Monica, Miquel i Luna. Po chwili w drzwiach pojawiła się Ambar.

- Panienko Ambar, ktoś do Ciebie - powiedział Miquel.

- Kochanie, - Ambar podeszła do mnie i przytuliła mnie na powitanie - Co tu robisz ?

Poszliśmy razem do salonu, który był w tej chwili pusty, byśmy mogli na spokojnie, sami porozmawiać.

- Tęskniłem za moją królową - powiedziałem - I mam coś dla Ciebie.

Podałem jej duży bukiet jej ulubionych kwiatów, czerwonych i różowych róż. Nie było to na żadną specjalną okazję. Lubiłem dawać jej prezenty bo wtedy widziałem jej przepiękny uśmiech, który tak bardzo uwielbiam. Chciałem jej sprawić przyjemność i pokazać, że zawsze o niej myślę, że ja kocham i bardzo mi na niej zależy.

- Są piękne - uśmiechnęła się Blondynka biorąc bukiet do ręki - Dziękuję kochanie.

- Ty jesteś piękniejsza - uśmiechnąłem się do niej - Dobrze, że Ci się podobają. Uwielbiam Twój uśmiech.

- Zaskoczyłeś mnie - spojrzała na mnie - Tym, że przyszedłeś i jeszcze te kwiaty, czym sobie zasłużyłam ?

- Tym, że jesteś - odpowiedziałem i odgarnąłem kosmyk blond włosów z jej twarzy - Jesteś dla mnie wszystkim i lubię Cię uszczęśliwiać skarbie.

- Mam najlepszego chłopaka na świecie - powiedziała.

- To prawda - zaśmiałem się - A ja mam najlepszą dziewczynę na świecie i nikomu jej nie oddam.

- Nie musisz, zawsze będziemy razem - powiedziała.

- Tak - zgodziłem się z nią i pocałowałem ją czule w usta.

Każdy nasz pocałunek był niesamowity i pełen uczuć.

- Będę musiał już iść, jest późno i wpadłem tylko na chwilę - powiedziałem.

- W porządku, miło że przyszedłeś i dziękuję za kwiaty - powiedziała Ambar.

Wyglądała przepięknie i uroczo z takim uśmiechem na ustach i bukietem kwiatów ode mnie. Zawsze była piękna, ale szczęśliwa i przy mnie, była jeszcze śliczniejsza.

- Kocham Cię - pocałowałem ją w policzek.

- Ja Ciebie też - powiedziała.

Odprowadziła mnie do drzwi.

- To do jutra księżniczko - powiedziałem.

- Do jutra kochanie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro