Klayley - Prezent
- Hayley... - zaczął Klaus wchodząc do pokoju w którym była dziewczyna - Masz chwilę.
- Tak, Hope się bawi. Co się stało ? - spojrzała na niego Brunetka.
- No wiesz, dziś są walentynki. Nigdy nie obchodzę takich świąt. W sumie nie obchodzę żadnych świąt, ale znalazłem to i pomyślałam o Tobie...
Mężczyzna niepewnie podał jej czarne pudełeczko z prezentem. Nie lubił i nie umiał okazywać swoich uczuć, ale Hayley była dla niego wyjątkowa ważna.
- Wow, Klaus , zaskoczyłeś mnie - uśmiechnęła się lekko Wilczyca i otworzyła pudełko.
Blondyn uważnie obserwował jej relacje gdy zobaczyła naszyjnik.
- Piękny, nie sądziłam, że masz gust do biżuterii - zaśmiała się lekko - Nie trzeba było.
Podeszła do niego i delikatnie pocałowała go w policzek. Dla niej to też było trudne. Także coś czuła i nie była pewna jak się zachować.
Dla obojgu ta sytuacja była dziwna, ale oboje czuli coś silnego. Zależało im na sobie i to wystarczyło.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro