Hope x Kai
- Zadzierasz niemal z całym diabłem, kochanie - odrzekł Mężczyzna - Nie słyszałaś jaką mam opinię ?
- Wiem, że nie bez powodu uwięzili Cię w magicznym więzieniu, dwukrotnie - wywróciła oczami Hope - Ale jesteś też jedyną nadzieją by ocalić moje przyjaciółki. Kai, jesteś z sabtu Gemini tak jako jak Josie i Lizzie. Wiesz co się stanie w ich dwudziestre pierwsze urodziny, chcę tego uniknąć.
- Nie jeden próbował - wzruszył ramionami.
- Wiesz coś - podeszła do niego - A ja nie odpuszczę łatwo.
- A więc widzę, że będziemy się dobrze bawić - odrzekł patrząc jej w oczy.
- Może masz swoją reputację, ale ze mną też nie warto zadzierać - odrzekła poważnie - Jestem jedyną trybrydą na świecie. Jestem Mikealson. Dobrze wiesz ile znaczy to nazwisko.
- Jasne, twój tata jest znany na całym świecie, jaki potwór, zamierzasz iść w jego ślady ? - uniósł brwi do góry.
- Nie o tym teraz rozmawiamy - przygryzła wargę Hope.
- Okej, zróbmy tak - odrzekł Kai - Dotrzymasz mi towarzystwa na tej imprezie, napijemy się, potańczymy, i może powiem Ci co wiem.
Szatynka wywróciła oczami, ale za dużego wyboru nie miała. Chciała pomóc przyjaciółkom. Jednak co z tego wyjdzie. Kai uważany jest za potwora. Jednak tak samo ludzie mówili o jej ojcu, a dla niej był najlepszy na świecie. Może odkryje drugie dno kolejnego potwora i zobaczy, że da się dażyć go innymi uczuciami.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro