Benimbar - Sibilings
Ambar:
- Benicio ! - zawołałam.
- Co jest siostrzyczko ? - zapytał Chłopak stając w drzwiach mojego pokoju.
- Musisz mi pomóc - spojrzałam na niego.
- Jakiś chłopak Cię zranił i mam go walnąć ? - zapytałam.
Zaśmiałam się. Benicio jest wspaniałym bratem, mamy niesamowitą więź. Mimo, że czasem sobie dogryzamy, kłócimy się i rywalizujemy, to także zawsze się wspieramy. Wiem, że Benicio zrobiłby dla mnie wszystko, zawsze jest gotowy mnie bronić i wspierać. Czasem jest on jedyną osobą, która mnie pociesza gdy płaczę.
- Nie, nic z tych rzeczy - powiedziałam - Z Mateo jest wspaniale.
- Ale jakby zrobił coś nie tak, to wiesz, wystarczy dać mi znać - zaśmiał się.
- Wiem braciszku i tak samo jak jakaś dziewczyna Ciebie zrani to ją zniszczę - zaśmiałam się i przytuliłam go.
- Wszyscy mogą się nas bać - zażartował - Jesteśmy najlepszym duetem.
- Tak, a chodziło mi to, że chcę iść wieczorem na imprezę i musisz iść ze mną bo inaczej rodzice mi nie pozwolą - wyjaśniłam.
Benicio był starszy tylko o rok, ale i tak zawsze musiał się o mnie troszczyć. I to było dobre, bo rodzice tak naprawdę nas olewali. Cały czas w pracy albo w podróżach, wyjątkowo raz na jakiś czas, tak jak teraz byli w domu.
- Okej, czyli już mam plany na wieczór - powiedział - Zamierzasz pić ?
- Zamierzam dobrze się bawić z moim chłopakiem - odpowiedziałam.
- Tylko bez przesady, nie chcę jeszcze być wujkiem - zaśmiał się.
- Benicio ! - spojrzałam na niego.
- Wyluzuj księżniczko - zaśmiał się - Będzie fajnie.
- Wybaczę Ci to tylko dlatego, że ze mną idziesz braciszku.
Byliśmy naprawdę zgranym duetem i mogliśmy zawsze na siebie liczyć.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro