Pragnienie zemsty - Hades i Byk
Dla ciebie był to zwykły dzień. Kolejny raz musiałaś użerać się z kolejnymi przesłodzonymi czarownicami. Najbardziej denetwowała cie Glinda z tej jej wiecznie promienny uśmiechem i uwielbieniem dla malutkiej i slodziutkiej Dorotki która gdy tylko się pojawiała wywoływały u ciebie odrazę .Tego dnia jednak stwierziłaś ze masz tego dość, idąc powoli by wykonać swój plan zemsty omyłkowo wpadłas na pewnego mężczyznę. Był to nie wysoki blondyn o niebieskich oczach.
- Jak chodzisz pajacu? -zapytałaś podminowana
- Och przepraszam , ale czy nie można ciut grzeczniej?
- Wybaczy jaśnie chrabia, ale to pan na mnie wpadł
- Może mogła by pani patrzeć pod nogi zamiast w chmury
- Gdybyś wreszcie po wielu latach mógł zemścić się na ludziach którzy zrujnowali ci życie to też byś był zamyślony pacanie
-Zemścić, ciekawe. Pewnie nie uwierzysz ale w moim sercu również jest wyłącznie nienawiść i chęć zemsty, może mógłby
W tym momęcie zauważyłaś że otwiera się portal. Widziałaś co to znaczy właśnie ominęła cie okazja na zemstę
- To wszystko twoja wina! !!!!! Przez ciebie znów będę musiała czekać - to mówiąc nie mogłaś się powstrzymać i z całej swojej siły uderzyłaś rozmówcę w twarz . Zaraz po tym jego włosy zajasniały niebieskim ogniem a ty zdziwiona nieco się oddaliłaś
-Mogę spytać co ty sobie myślisz jestem na świecie o wiele dłużej niż ty i równie długo czekam na zemstę.- podszedł do ciebie i odcinają ci drogę ucieczki przesunął cie do ściany. Nie wiesz co cie podkusiło ale nie mogąc się powstrzymać pocałowałaś go
- Co-co się ze mną dzieje?
-O co ci chodzi?
-Posłuchaj -powiedział poczym wskazał na serce -Co to oznacza?
-Co to ze bije ci serce? Nie wiem ? Może to że żyjesz
- Wiem ale dawno tego nie czułem
-Serio? To kim ty właściwie jesteś?
- Jestem Hades
- [T.I.]
-Och tu jesteś [T.I.], ominęło cie pożegnanie Dorotki -Powiedziała Glinda , ty tylko się rozejrzałaś , ale twojego towarzyszą już nie było
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro