Poznanie, śmierć i pocałunek -Will i Skorpion
Dni mijały po sobie nie wiedziałaś gdzie jesteś , ani kim jesteś . Czułaś się jak w więzieniu. Gdziekolwiek byś się nie obróciła wszędzie były złote ściany i kolumny. Nie wiedziałaś jak wiele czasu już minęło. Nie wiedziałaś nawet czy istnieje cokolwiek innego niż miejsce w którym się znajdujesz. Trwało by to tak dalej gdyby nie pewien poszukiwacz skarbów który prawdopodobnie uciekając przed kimś potknął się o lampę w której się znajdowałaś . Z zaciekawieniem widząc cis błyszczącego w piasku wziął lampę i ją potarł .Poczułaś nagle bardzo silny prąd powietrza który zaczął wyciągać cie z lampy. Po chwili Pojawilaś się w jakimś dziwnym miejscu a przed tobą stał jakiś mężczyzna
- Gdzie ja jestem?
- Co!!!!Wow! !! A jesteś na. plaży
-Na pla. .. na czym?
-Tutaj . Moment ty jesteś Dżinem co nie?
-Co? Jak? Ja?
- Ktoś tu ma amnezje, super
- Kim są dżiny?
- Później ci wytłumaczę a narazie pstryknij palcami, albo coś bo oni zaraz nas dogonią
- Jak mam to zrobić??
-O tak . Pomyśl o jakimś miejscu i pstryknij , chyba powinno zadziałało. Chyba, tylko się pospiesz, szybko
- Już się robi -zrobiłaś jak poprosił i przenieśliście się, jednak londowanie nie wyszło ci zbyt dobrze
-No to niezły z ciebie Dżin -powiedział chłopak
-Przestaniesz się wymądrzać . Co ty sobie myślisz ? I kim w ogóle jesteś?
- Och pardon madame 😉 Jestem Will
- A ja ... no cóż nie pamiętam 😶😶
-Ciekawe . A więc chcesz bym ci coś opowiedział o świecie , ludziach , czy czym kolorek? W zamian spełnisz moje hym....4 życzenia
- Chce tylko wiedzieć kim i gdzie jestem
- Więc?
-Zgoda
Życie razem z Will em bardzo Ci się spodobało i chodź czasami chciał użyć swojego życzenia na głupotę to ty zawsze go powstrzymywałaś. Był twoim panem ale również kimś więcej. Czułaś to i byłaś tego pewna. Po roku mieszkania razem poznałaś wielu ludzi ale tylko z nim coś cię połączyło.
Ale jak to się stało że był kiss kiss zapytacie. Pewnej nocy podczas jednego z napadów przeciwnik omyłkowo dźgnął cie nożem a on widząc cie całą we krwi wziął cie w ramiona i przytulił.
- Spokojnie wszystko będzie dobrze -powiedział delikatnie głaszcząc cie po głowie
-Will
-Tak
- Poznanie cie było najwspanialszą rzeczą w moim życiu
- Ja ja...
-Ciii. .-powiedziałaś i położyłam mu palec na ustach
- Nie czekaj chciałem. Ja ja cie kocham - powiedział tym razem nie potrafiąc powstrzymać łez . Uśmiechnęłaś się do niego łagodnie, a twoje oczy powoli zaczęły się zamykać
-Nie nie możesz mi tego zrobić nie możesz -powiedział ale ty już prawie go nie słyszałaś-Chce byś żyła takie jest moje życzenie proszę niech się spełni
Nic się nie wydarzyło a Will czując bezsilność. Postanowił pożegnać się z tobą pocałunkiem. Nagle stało się to co w bajkach stać się musi . Miłość prawdziwa wygrała , a ty znowu żyłach.
●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●
Piszcie co sądzicie to takiej formie wiem ze ostatnio mało pisze ale nie mam zbyt dużo czasu . Wiecie poprawy ocen itd. Taka formę łatwiej mi pisać i mogę częściej ją wrzucać. Wciąż też pisze rozdział zmienić kłamce wiec mam nadzieje że wam się spodoba
Wybaczcie też że Skorpion pojawił się przed Wagą , ale mam problem z publikacją zodiaku . Mam nadzieje że wam to nie przeszkadza . Do zobaczenia.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro