Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~Powróćmy do historyjki ~

Był zwykły  poniedziałkowy  poranek. John  po raz trzeci dzisiejszego  dnia nacisnął opcje drzemka w swoim  telefonie. Spał  by tak dalej gdyby nie  telefon który  nie przestawał  dzwonić.  Dzwonił szef  Johna,  jednak nasz bohater  był zbyt zmęczony. Może  gdyby nie spędził całej nocy na obserwacji  pewnej anomali którą zauważył na niebie zeszłej nocy. Nie zapomniał by  o tym  że miał  pojawić się  szybciej w  pracy. W końcu wstał zdając sobie sprawę  że jest spóźniony. W pośpiechu  ubrał się i wybiegł z mieszkania . Pędząc  na przystanek  potknął się i przewrócił  pewną kobiete. Momentalnie wstał i ją  przeprosił, ona z uśmiechem  się przywitała. Miała  ona na imię Waga, to dość niespotykane imie   zdziwiło  naszego bohatera.  W ramach przeprosin  zaprosił on nieznajomą na kolacje. Nagle  przypomniał sobie o pracy i pobiegł na przystanek. Przez cały dzień  zastanawiał  się on kim była nieznajoma. Wyglądała inaczej od pozostałych  była ubrana w  nieco zniszczoną grecką togę,  a jej włosy  były  spięte  w dwa koczki  po bokach  głowy. Jednak nie to go zszokowało jej oczy  wyglądały jak gwiazdy a na uszach miała kolczyki w kształcie wag.
Dzień minął jak zwykle : badania , pisanie raportów  i tak dalej . John  lubił swoją pracę  ale  nie mógł  przestać myśleć o nieznajomej. Po powrocie do domu zaczął  szykować się na spotkanie.
○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○
(Wcześniejsza noc , łąka na obrzeżach miasta)
-Co się stało,  gdzie ja jestem - powiedziała  zdziwiona swoją sytuacja  dziewczyna -SIOSTRO!!!!!, BRACIA!!!!GDZIE JESTEŚCIE!!!!!
Oszołomiona  Waga bezskutecznie  nawoływała swoich najbliższych  aż  do wschodu słońca.
-Co ja teraz  zrobię  , musze ich  odnaleźć - po tych słowach  ruszyła przed siebie
- (Cóż to za dziwny świat, ludzie są dziwnie ubrani  i idą  przyklejeni  do tych dziwnych urządzeń )-pomyślała idąc  powoli ulicami miasta. Zadziwiona krainą w której się znalazła nie zauważyła  biegnącego w jej kierunku  mężczyzny. Upadła  a on pomógł  jej wstać. Wydawał  się być  miły .Był pierwszym człowiekiem  który  w ogóle  zwrócił  na nią uwagę odkąd  się tu pojawiła.
-Przepraszam  Cię bardzo  , daj rękę  pomogę ci wstać -po tych słowach  pomógł  jej wstać  i się uśmiechnął
-Och  nic nie szkodzi ,  J...jestem W..waga -powiedziała z uśmiechem na ustach
-Jestem  John jeszcze raz przepraszam, może  w ramach przeprosin  pójdziemy na kolacje?
-No dobrze , dlaczego  nie -odpowiedziała
-Wybacz ale musze  lecieć  i tak już jestem  spóźniony
-Lecieć??? (Przecież nie ma skrzydeł )
Dziewczyna była zaskoczona.  Przez resztę  dnia spacerowała po mieście  myśląc  o nadchodzącym  spotkaniu z Johnem
●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●
Witajcie  mam nadzieje  że  takie małe  urozmaicenie wam się podoba  jeszcze dzisiaj planuje wrzucić  4 zodiaki  . Piszcie czy kontynuować  ta historyjkę  czy tylko zodiaki? 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro