3-1
14:05
jjk: jeszcze jeden dzień, taeś
kth: wiem aaa
musisz być dumny, że wytrzymałem tak długo!
jjk: jestem
naprawdę
kth: myślałem, że nie dam rady
coś mi się wydaje, że nie zasnę dzisiaj
jjk: aż tak się cieszysz? XD
kth: nie no coś ty
w ogóle
tylko tak mówię żeby ci było miło, no wiesz.
bo w sumie z czego mam się cieszyć
jjk: oj taeś noo
nie obrażaj się, skarbie
wiesz, że ja cieszę się z tego, że ty się cieszysz, no
kth: no bo się ze mnie śmiejesz jakby to było coś nieneutralnego (/ _ ; )
jjk: przecież się nie śmieję, no
kth: "XD"
jjk: to nie jest śmianie się
kth: a co?
jjk: to moja radość spowodowana twoją radością
kth: jasne jasne
i tak jesteś uroczy
jjk: czemu ja?
kth: a miałem powiedzieć, że jimin?
jjk: jimina w to nie mieszaj
a mi bardziej chodziło o ciebie
kth: jesteś uroczym i słodkim chłopcem kookie
jjk: oh taeś, skarbie mój
kth: przestań kukson
bo zaraz zacznę piszczeć
jjk: mój rozkoszny chłopiec
kth: piszczę
dzięki kuk
jjk: nie ma sprawy, słoneczko
kth: dnesjdns
d o ś ć k u k
jjk: uwielbiam twoje reakcje, malutki
kth: nawet kkanji ode mnie uciekła bo się wystraszyła
jjk: nie strasz kota
kth: jeon jungkook!!
to twoja wina
jjk: oj tam
kth: pffff
nie rób tak bo w końcu z tobą zerwę
jjk: a to my jesteśmy razem?
kth: teraz już nie
jjk: yyyy
w takim razie pozwól, że zacznę od nowa, hm?
kth: nie ma tak łatwo
zobaczymy jak będzie jutro;)
jjk: nie zawiedziesz się na mnie, skarbie
kth: to się jeszcze zobaczy jungkookie:)
jjk: nie wierzysz mi?
kth: oczywiście że nie
jjk: dobra, o co się zakładamy
kth: żartowałem kookie
wiem, że mnie nie zawiedziesz ^^
jjk: w takim razie widzimy się jutro ;*
kth: WYSŁAŁEŚ MI BUZIAKA OMG
jjk: no wiem, to dziwne
kth: to miłe
muszę iść bo zaraz mam następny wykład
do jutra jungkookie♡
jjk: papa
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro