12-0
21:08
jjk:
zmieniłem tapetę
kth: ale cudowne zdjęcie
nie pamiętam go
jjk: jak możesz
kth: no nie wiem
jjk: :(
kth: przypominam kukson, że to ty ostatnio nie pamiętałeś nawet jak się poznaliśmy
jjk: ojeju no
kth: nie mam ci tego za złe
tylko powiedz mi z kiedy to zdjęcie jest
noooo
jjk: zrobiłem je kilka tygodni temu u ciebie
kth: naprawdę?
aaaaaaa już wiem
pamiętam
jjk: w ogóleeee
znalazłem takie jedno mieszkanie
całkiem atrakcyjna oferta
pójdziemy obejrzeć?
kth: no pewnie
jjk: i jesteś pewien, że chcesz ze mną mieszkać?
kth: cały czas mnie o to pytasz.....
nie chcesz żebym z tobą mieszkał?
jjk: nie pytam cały czas...
po prostu chcę dla ciebie jak najlepiej
kth: przecież dla mnie będzie najlepiej jak ze mną zamieszkasz
jungkook
chcesz ze mną mieszkać, czy nie?
bo ja już nie wiem
jak nie chcesz to mi powiedz
jjk: oczywiście, że chce z tobą mieszkać kochanie
tylko się trochę boję
kth: czego?
jjk: będę się czuć za ciebie odpowiedzialny
a jeśli coś się stanie to będę się obwiniać (?)
boję się tego trochę
że sobie nie poradzę
spalę kuchnie
albo coś
kth: ale co ma mi się stać......
a jeśli teraz by się coś stało to byś się nie obwiniał...?
no wiesz...
że cię przy mnie nie było...
zresztą co ma się stać, kookie
nie chciałbyś zasypiać i budzić się przy mnie?
jeść razem śniadania, obiady i kolacje?
nie chciałbyś wracać zmęczony po pracy do naszego wspólnego mieszkania, żeby przytulić się od mnie i po prostu zasnąć?
nie chciałbyś spędzać razem ze mną każdej wolnej chwili, a przy tym dbać o mnie najlepiej jak potrafisz?
jungkookie.....
kocham cię bardzo
wszystko będzie w porządku, na pewno.....
jjk: w sumie
o tym nie pomyślałem
oh
to przesłodkie, że tak o tym myślisz
a kiedy sobie to wyobrażę...
kth: co wtedy...?
jjk: roztapiam się
to zbyt słodkie
kth: jungkookie...
będziesz mnie miał całego dla siebie kiedy tylko będziesz chciał
i cały czas będę z tobą
kocham cię kookie...
jjk: ja ciebie też, skarbie
kth: nadal masz jakieś wątpliwości...?
jjk: już mi wszystko wyjaśniłeś
przepraszam
kth: za co mnie przepraszasz?
jjk: że zwątpiłem
kth: oh, nie przepraszaj
rozumiem cię
na początku też się bałem, ale...
ale gdy sobie pomyślałem o naszych wspólnych wieczorach i porankach to po prostu wszystkie wątpliwości zniknęły
jjk: w takim razie idziemy oglądać to mieszkanie
kth: kiedy?
jjk: umówię się z tym facetem od mieszkania i ci napisze, hmm?
kth: w porządku, skarbie
jjk: skarbie?
kth: no okej
przestanę tak mówić
jjk: nie przestawaj
kth: jesteś moim skarbem kookie
naprawdę
najcenniejszym jaki mam
jjk: z wzajemnością
kth: no tak
jjk: kocham cię, serduszko moje
kocham najmocniej na świecie
kth: zawstydzasz mnie kookiś (//∇//)
jjk: dobranoc serce moje
kth: śnij o swoim malutkim chłopcu~~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro