11-5
02:13
kth: jestn w domkuu kokiee
jjk: trochę sobie zaszalałeś, nie uważasz?
kth: cco, ale czmu?
jjk: jest po drugiej i wypiłeś chyba trochę więcej niż powinieneś, hmm?
kth: czemu tk uwzzasz?
jjk: nie trafiasz w klawisze, kochanie
kth: jestm po prostu trochę zneczony
jjk: pojdziesz spać?
kth: nie pojde
jjk: dlaczego nie, kotku?
kth: bo bez ciebue nie pójdę
jjk: nie przyjadę do ciebie o tej godzinie, tae
kth: no to nir pójdę spać
jjk: taehyung, proszę
idź spać
jest późno
kth: nie pojde
jjk: taehyung
nie zachowuj się jak dziecko
kth: ja nir chce spać sam
jjk: wczoraj spałeś sam
czemu dziś nie możesz?
kth: mogę ale nie chde
a może hyungsik by przyszedł
jjk: przyjechać?
kth: kukie chodź do mnie
jjk: przyjdę ale obiecaj mi, ze kiedy będziesz na mnie czekać
położysz się do łóżka i nikogo innego nie zaprosisz
kth: obiecuje ci jungkookie
jjk: i postarasz się zasnąć, okej?
kth: ale ja bez ciebie nie zasnoe
jjk: mhmm
taehyungie
a ile wypiłeś?
kth: niw iem
malo
jjk: mhm
a co piłeś?
kth: piwo
jjk: tylko?
kth: cjyba
nie pamietsm
kookie chidz już do mnie
jjk: no idę idę
na szczęście mam twoje klucze wiec nie będziesz musiał mi otwierać
leż w łóżku i się nie ruszaj, okej?
kth: mogę siw rozebrać?
goraco mi
jjk: możesz
ale nic nie rób
kth: okk jjngkokie
jjk: taehyung, wiesz co?
kth: coo kokis?
jjk: kocham cię, skarbie
kth: ja ciebiue tez
jjk: i wiesz co jeszcze?
kth: co jesxcze?
jjk: zapomniałem klucza
chodź i mi otwórz
kth: dobrxe kuk
idę
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro