Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

✏18✏

-Mam już miks-mówi Kacper. On zajmuje się muzyką.
-A ja mam znajomego który ma dobre kamery i auta. Nagramy Ciebie jako maskę i auta, a potem to połączymy. Będzie mega-przyjaciel jest bardzo szczęśliwy.-masz maskę?-pyta. Spojrzałam na niego.
-Jutro przychodzi. Spokojnie mamy czas-mówię spokojna-a ten twój kolega..ile chcę kasy?-pytam. To będzie trochę kosztować.
-Nic nie chcę. Dobra to za dwa dni zaczynamy-mówi. On tu rządzi.
Wstaliśmy z ławki i weszliśmy do środka szkoły. Poszliśmy na zajęcia.

-Hej-mówię. W przed pokoju zauważyłam jeszcze jedną parę butów. Mamy gościa, i sądzę że to płeć przeciwna. Nie dostałam odpowiedzi. Więc ruszyłam do salonu, tam często przyjmujemy gości. Stanęłam w progu. Mama stała przy oknie patrząc przez nie na świat, a na kanapie siedział mężczyzna. Chyba usłyszał że weszłam bo spojrzał na mnie. Zamarłam.
Ojciec. Wstał z kanapy i odwrócił się do mnie z uśmiechem.
-Witaj Córciu-rozłożył ręce. Chyba jest pojebany że go przytule. Nie odpowiedziałam, spojrzałam na mamę, która patrzy na mnie ze smutkiem. Mężczyzna opuścił ręce i patrzył na mnie.
-Czego chcesz?-pytam poważnie patrząc przy tym w oczy.
-Chcę spędzić z Tobą czas-mówi pewien. Kretyn. No po prostu kretyn!!!
-Jesteś chory?-pytam zła na niego.
-Nie. Jestem twoim ojcem i mam obowiązek...-przerwałam mu
-Nie masz. NIE MASZ ŻADNEGO OBOWIĄZKU DO MNIE!!-dre się na niego. Rodzicielka patrzyła na mnie z dumą, a ten idiota ze zdziwieniem. Kiedyś miałam z nim bardzo dobry kontakt, ale olał mnie. Pedał!!
-Nie krzycz na mnie-mówi opanowany
-Jeśli Ci się uda mnie zabrać od mamy-mówię to przez zęby-to się zabiję!!!-mama aż zbladła na moją odpowiedz. Ojciec się tym nie przejął.
-Mam do Ciebie prawo. A ty nie masz prawa mnie szantażować-mówi pewien. Nie wytrzymałam. Podeszłam do niego i z całej pięści dostał ten swój brzydki ryj. Wiem to rodzic, ale dla mnie śmieć. Przez siłę ciosu zachwiał się. Złapał za policzek i spojrzał na mnie.
-JESZCZE RAZ!! NIE MASZ ŻADNYCH DO MNIE PRAW!!-i wychodzę ze salonu. Wchodząc na górę słyszałam jak mama drze się na niego. Jest na przegranej pozycji.
Weszłam do pokoju z impetem zamykając drzwi.
Jestem wkurzona!!!



Jak są błędy to przepraszam.

⭐cenię
💬kocham

~Wi~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro