Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Roz.29

Powiedzmy to prosto z mostu...ten miesiąc był dla mnie ciężki...i to bardzo...nie chodzi tu o treningi czy coś...tylko to unikanie rozmowy z Sawamurą....tak wiem źle postąpiłam kłamiąc z tym wszystkim...ale wiem że nie dałby spokoju, gdyby wiedział. Ja na serio chce im pomóc najlepiej jak mogę. A jeśli dostałam szansę od dyrektora "latający tupecik" to chce ją wykorzystać. I nie tylko o to chodzi...przez tą rozłąkę...tak jakby zaczęłam w końcu dochodzić do pewnego wniosku. To coś większego niż zauroczenie. Coś silniejszego. Już wiem czemu tak reagowałam za każdym razem jak był zbyt blisko. Kiedy tylko mi się uda zaliczyć ten "test" VP zamierzam mu powiedzieć to co leży mi na sercu. Tak sercu nie wątrobie.

W ten dzień gdy zaczynał się obóz pomagałam w Fukurodani doprowadzić wszystko na tak zwany ostatni guzik. Plus już naszykowałam pare rzeczy, aby Kiyoko i nowa miały miej. Tak. Mamy nową menadżerkę. Wiem właśnie od Kiyoko, która jedyna wie z Karasuno poza trenerem i nauczycielem o wszystkim. Pierwsza szkoła jaka teraz się pojawiła była Nekoma. Spodziewałam się tego po nich, więc nie jestem za bardzo zaskoczona
-Gotowa na dziś sis?
Odwróciłam się tylko do Bokuto i podniosłam jedną brew do góry
-Z powrotem
-Tia...ale jednocześnie się tego boję Bokuto
-Czemu niby?
Założyłam ramiona na piersi i cicho westchnęłam.
-A ty byś się nie bał? Wyjeżdżasz bez słowa aby poćwiczyć grę, potem pojawiasz się na ich obozie i co. Jestem pewna że nie będą zadowoleni jak znowu mnie zobaczą...
Oj gdybym wiedziała, że ta moja rozmowa była nagrywana przez Aimi i od razu przesłana do kapitana kruków, by ten puścił reszcie. Bym się przygotowała na duszenie!!

Kolejny odgłos autokaru. Spojrzałam za okno i się od razu nieco schowałam. Karasuno. To ja się wycofam powoli i może schowam w pokoju dla menadżerek. Żaden tam nie wejdzie i będę w ukryciu jakiś czas. I wierzcie mi. Ja powoli ten plan wprowadzałam w życie. I prawie by mi się to udało. Gdyby nie Kuroo i Bokuto! Jeden z jednej strony drugi z drugiej pod pachy do góry i w stronę wyjścia na zewnątrz
-Postawić mnie!
-Nie ma takiej opcji Atsu
Oj Kuroo nie wiesz co właśnie rozpętałeś. Miałam tylko jedną opcję. Tak. Nokaut. Ale nie rękoma. Nogami w słaby punkt! Od razu mnie puścili i w kulkę na podłogę. Ja dzięki temu się wycofałam szybko. Ale spokooooojnie. Jeszcze tam się im tamto przyda. Raczej tak bardzo nie uszkodziłam. Co to to nie. Siłę to ja mam ale w rękach. W nogach słabiej. Gdy tylko Karasuno weszło na salę ja już dawno byłam poza nią schowana gdzieś w zaciszu, licząc że nie znajdą. Ale....jak zwykle

Tak może po paru minutach siedzenia sobie w skryciu poczułam jak ktoś mnie łapie, podnosi i przez ramię. Ja tylko zszokowana otworzyłam szeroko oczy tylko po to aby zobaczyć za porywaczem...pewne....dwie...znajome....twarze. To ja już wiem kto mnie trzyma i kto mnie słabał
-Daichi!
-Myślałaś że ci odpuszczę po tym wszystkim. O nie. Nie ma
-Zgodzę się z nim. No wiesz. Zostawić na miesiąc?
Sugawara proszę ;-; tylko wait! Skąd wiedzieli o mojej kryjówce?! Tamta dwójka wiedzieć nie mogła!....Aimi ja cię uduszę. Rąbana Shiperko od siedmiu boleści!!! Zabiję!!!!
-Wybaczcie....ale miałam powód
-I znamy ten powód. Myślisz że dasz radę?
Postawił mnie na ziemi, ale nie puszczał mnie. Nadal mnie trzymał. Ale...jego ramiona były na mojej tali. Za nisko ;-; i się wyrwać nie mogę. Co za...
-Tak dam radę. I skąd wy..
Wyciągnął tylko telefon swój i pokazał konwersację z Aimi...pisała mu o wszystkim co robię. Nawet zdjęcia. Oh come on...minimum prywatności przynajmniej. Rozumiem że chciała dobrze ale no
-Ale i tak..dziś przynajmniej odpoczywasz dobrze?
-Heh....dobrze dobrze
Trochę tego mi brakowało. Tego gadania o tym odpoczynku itd. Mimowolnie wtuliłam się nieco w niego. Nie mogłam się powstrzymać ;-; a był taki cieplutki nawet. Nie chciała. Go puszczać. Tak wiem o tej przyjaciółce. Sama ją znam. I wiem że miała te same uczucia do niego co ja teraz, ale chyba znalazła kogoś lepszego dla siebie. Na moje szczęście trochę.
-Atsuko trening mam
-W-Wybacz
Chciałam się odsunąć, ale nie pozwolił mi na to. No halo przed chwilą mówiłeś że masz trening a teraz co? Miś mode ci się załączył czy co?

>>>>>>>>>>>>>

Nawiązując do "plusa" bo ten brylant musi być na początek


Atsuko: W końcu duszyczka co jest za mną w tej sprawie!!!

Daichi: Ja przepraszam bardzo ale po tym co odwaliła przy ćwiczeniu serwu to muszę. I ja jej nie ograniczam tylko pilnuję aby nic większego sobie nie zrobiła ;-;

Atsuko: Ja się z chęcią przyłączę do bitki!!

Sugawara: Bez bicia mi się tutaj!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro