Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Roz. 27

-Na pewno nie chcesz jechać na ten obóz?
-Wybacz Daichi. Kiedy wy jedziecie, ja mam parę spraw lekarskich do załatwienia. Wiesz dentysta i tak dalej...Jeśli tylko się z tym uwinę, to tam do was dołączę.
Nie lubię kłamać, ale w tym przypadku musiałam. Przecież mu nie powiem, czemu tak na prawdę nie jadę i czemu nie będzie mnie jakiś miesiąc. Aż serce się łamie, jak pomyślę co ja odwaliłam. Zamiast powiedzieć prawdę ja coś takiego. Może potem poproszę rodziców, aby powiedzieli mu prawdę. Ale to po ich obozie. Dobra idę na kontrolę dentystyczną, ale to będzie krótkie. Potem mam zamiar wyciągnąć Oikawę aby mi pomógł gdzieś w ciszy z serwami. W końcu się zgodził. Przytuliłam swojego przyjaciela i potem każdy poszedł w swoje strony. W tym przypadku do drzwi naszych domów. A raczej mieszkań, ale no! Kiedy tylko zamknęłam drzwi, wzięłam głęboki wdech i już z nico smutnawą miną, poszłam do pokoju. Całe ten miesiąc mam rozpracowany. Najpierw jak oni będą na tym obozie w Nekomie, ja będę ćwiczyć serwy z Oikawą. Potem do Tokyo. Zatrzymuję się u Aimi. I od niej raz będę u chłopaków w Fukurodani, raz w Nekomie i jeszcze pozostałe szkoły z naszych obozów. Potem wracam do Miyagi już z chłopakami, po drugim obozie. Torbę na to mam spakowaną. Tylko będę musiała uważać, bo jest możliwość, że albo wyjdę na pociąg, jak Daichi będzie już wracał na nogach tutaj, albo będą jeszcze w tokyo. Dobra, na razie nie będę o tym rozmyślać. Mam czas jeszcze przez parę dni, gdy oni pojadą na obóz. Niby też będę na jako takim obozie, ale takim swoim. 

Dzień oczywiście zaczęłam szykując się do dentysty, a miała szczęście, że Daichi miał zbiórkę rano, więc nie mógłby mi towarzyszyć i moje kłamstwo by diabli wzięli. A tak to na razie idzie wszystko zgodnie z planem. Nawet jak nienawidzę tego jednego lekarza. Nie mam problemów z zębami a mi każą chodzić. Nawet jak jestem już po części dorosła. Kiedy tylko doszłam do tego piekła, wyjęłam swój telefon i napisałam wiadomość do Oikawy, a pro po tej nauki serwów. Wszystko uzgodniliśmy i zaraz po tym musiałam wchodzić do gabinetu tego szatana z wiertłem do zębów. Aż na samą myśl mnie bolą. I jeszcze ten zapach. Fuj...Oby na serio to była tylko kontrola....

Wyszłam z gabinetu chyba dopiero po jakiejś godzinie, gdy ten dentysta przestał mnie torturować. Bo jakieś małe problemy niby były. Ta jasne. Próchnicy nie miałam, a i tak mi musiał powiercić tym wiertłem. Dlatego nienawidzę dentystów. Polecam obejrzeć co myślimy u dentysty, bo takie same myśli czasami mam. W każdym razie. Gdy tylko wyszłam z tego piekła, to od razu skierowałam się tam gdzie się umówiłam z Oikawą na naukę serwów. Tylko jedno mnie nieco zdziwiło. Nie był sam. Był z nim jakiś niższy od niego chłopiec. Kiedy tylko podeszłam wystarczająco blisko to się przedstawiłam.
-Ohayo Oikawa
-O! Rida-chan! Jesteś!
Na serio czasami nie rozumiem jego takiego dużego entuzjazmu.
-To jest Takeru. Mój bratanek.
-Miło mi cię poznać. Rida Atsuko, ale wszyscy mówią mi Atsuko
-Ten chyba nie
Pokazał na Oikawę na co ja tylko cicho się zaśmiałam. Potem się tłumaczyć, że mu swego imienia nie mówiłam. Ta i jedną godzinę zamiast ćwiczyć to my gadaliśmy i jeszcze się kłóciliśmy. No idealnie. Dopiero potem się wzięło za trening. Oikawa początkowo chciał zobaczyć jak serwuję, tylko w takie sposób, że chciał to niby odebrać. O jezu jak się bał, gdy zaserwowałam z całej siły. I ten zamiast odebrać to uciekł. Dopiero potem próbował mi pomóc z moim celem i techniką. Nawet nieźle się tak ćwiczyło 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro