Roz. 14
Postanowiłam, że trochę przeskoczę. Dlatego rozdziały czasami będą krótsze niż normalnie.
-Ej patrzcie to Asahi-san
Szybko odwróciłam się w kierunku krzyczącego rudzielca. Zanim zdążyłam zareagować, nasz aktualny trener wybiegł na zewnątrz i nakrzyczał na mojego znajomego. Chciało mi się śmiać z niego. Jeszcze potem nieźle się zdziwił, że jestem na ich treningu.
*Time skip*
Gra między dawnymi uczniami Karasuno, była dla naszych ciężka, ale to nie oznacza, że dla nich również. Z zapartym tchem obserwowałam poczynania obu drużyn. Gdy Asahi wyskoczył do ataku, a za nim blok, przypomniałam sobie jak to było u mnie. Każda wystawa była odczytywana. Nic nie podziałało. A moje serwy były gorsze. Oprzytomniałam dopiero, gdy zobaczyłam jak mój kuzyn to obronił.
-Musisz poprosić o kolejną wystawę...
Widziałam co chciał dalej powiedzieć, dlatego wzięłam głęboki oddech i wykrzyczałam to razem z nim.
-...ASIE!
Sugawara podbiegł do piłki i szykował się do wystawy. W tym wypadku też bym się zastanawiała.
-Sugawara-san! Wystaw mu! Dopóki się nie uda!
Dobry pomysł Kageyama. Idealny. Wyprostowałam się i uważnie obserwowałam. Widząc, minę mojego przyjaciela, już wiedziałam jaka jest jego decyzja. Uśmiechnęłam się pokazując zęby, kiedy usłyszałam pewne słowa.
-SUGA!! JESZCZE RAZ!
Po pewnym czasie, gdy gra trwała dalej, dostałam jakąś wiadomość. Aimi. Usiadłam i weszłam na chat.
Aimi: Hej!
Atsuko: Hej! Co tam?
Aimi: Jakoś idzie. Rin dokazuje, ale to już norma
Atsuko: No a jak tam u Bokuto i Akashiego?
Aimi: Słyszałam, że Bokuto znowu nie skupia się na matmie
Atsuko: Norma...Ja teraz siedzę na treningu chłopaków. Nawet nie wiesz jacy są nieźli
Aimi: Wiesz....Po części widzę
Atsuko: ŻE CO?!
Szeroko otworzyłam oczy i usta.
Atsuko: Weź zamknij usta, bo komuś wali
Wyłączyłam telefon i wstałam na równe nogi.
-Za chwilę wracam.
Wyszłam na dwój o rozejrzałam się dookoła, ale nikogo nie było. Jednak po chwili ktoś na mnie wpadł z impetem.
-Atsu-san!
Tylko jej tu brakowało.
-Hej Atsuko. Sorry że wcześniej nie powiedziałam.
Zrzuciłam z siebie rudowłosą i odwróciłam się w kierunku Aimi.
-Jeszcze powiedz mi, że Bokuto z tobą przyjechał.
-Nie. Uczy się matmy.
-Atsuko wszyst....Ohayo.
-Ohayo. Ty musisz być Daichi Sawamura. Miło mi Aimi Eri
-Rin Nazu.
Podniosłam się z ziemi i otrzepałam z kurzu. Założyłam ręce na piersi.
-Co wy tu robicie?
-Mam dzień wolny, więc postanowiłyśmy wpaść do ciebie na nockę i przy okazji...
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Za szybko się opublikowało. Wcisnęłam nie to co trzeba, ale niech tak zostanie. To co się potem stało, będzie w następnym rozdziale. Może pojawi się jeszcze w tym roku. Mam wystawione oceny, więc to bardzo prawdopodobne. Do następnego. A i jeszcze. Planuję zrobić opowiadanie (lub 2) typu chat. Pojawi się gdy tylko skończę jedną z zaczętych
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro