Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Roz. 14

Postanowiłam, że trochę przeskoczę. Dlatego rozdziały czasami będą krótsze niż normalnie.

-Ej patrzcie to Asahi-san
Szybko odwróciłam się w kierunku krzyczącego rudzielca. Zanim zdążyłam zareagować, nasz aktualny trener wybiegł na zewnątrz i nakrzyczał na mojego znajomego. Chciało mi się śmiać z niego. Jeszcze potem nieźle się zdziwił, że jestem na ich treningu.

*Time skip*

Gra między dawnymi uczniami Karasuno, była dla naszych ciężka, ale to nie oznacza, że dla nich również. Z zapartym tchem obserwowałam poczynania obu drużyn. Gdy Asahi wyskoczył do ataku, a za nim blok, przypomniałam sobie jak to było u mnie. Każda wystawa była odczytywana. Nic nie podziałało. A moje serwy były gorsze. Oprzytomniałam dopiero, gdy zobaczyłam jak mój kuzyn to obronił.
-Musisz poprosić o kolejną wystawę...
Widziałam co chciał dalej powiedzieć, dlatego wzięłam głęboki oddech i wykrzyczałam to razem z nim.
-...ASIE!
Sugawara podbiegł do piłki i szykował się do wystawy. W tym wypadku też bym się zastanawiała. 
-Sugawara-san! Wystaw mu! Dopóki się nie uda!
Dobry pomysł Kageyama. Idealny. Wyprostowałam się i uważnie obserwowałam. Widząc, minę mojego przyjaciela, już wiedziałam jaka jest jego decyzja. Uśmiechnęłam się pokazując zęby, kiedy usłyszałam pewne słowa.
-SUGA!! JESZCZE RAZ!
Po pewnym czasie, gdy gra trwała dalej, dostałam jakąś wiadomość. Aimi. Usiadłam i weszłam na chat.

Aimi: Hej! 
Atsuko: Hej! Co tam?
Aimi: Jakoś idzie. Rin dokazuje, ale to już norma
Atsuko: No a jak tam u Bokuto i Akashiego?
Aimi: Słyszałam, że Bokuto znowu nie skupia się na matmie
Atsuko: Norma...Ja teraz siedzę na treningu chłopaków. Nawet nie wiesz jacy są nieźli
Aimi: Wiesz....Po części widzę
Atsuko: ŻE CO?!

Szeroko otworzyłam oczy i usta.

Atsuko: Weź zamknij usta, bo komuś wali

Wyłączyłam telefon i wstałam na równe nogi.
-Za chwilę wracam.
Wyszłam na dwój o rozejrzałam się dookoła, ale nikogo nie było. Jednak po chwili ktoś na mnie wpadł z impetem.
-Atsu-san!
Tylko jej tu brakowało.
-Hej Atsuko. Sorry że wcześniej nie powiedziałam.
Zrzuciłam z siebie rudowłosą i odwróciłam się w kierunku Aimi.
-Jeszcze powiedz mi, że Bokuto z tobą przyjechał.
-Nie. Uczy się matmy.
-Atsuko wszyst....Ohayo.
-Ohayo. Ty musisz być Daichi Sawamura. Miło mi Aimi Eri
-Rin Nazu. 
Podniosłam się z ziemi i otrzepałam z kurzu. Założyłam ręce na piersi.
-Co wy tu robicie?
-Mam dzień wolny, więc postanowiłyśmy wpaść do ciebie na nockę i przy okazji...

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

Za szybko się opublikowało. Wcisnęłam nie to co trzeba, ale niech tak zostanie. To co się potem stało, będzie w następnym rozdziale. Może pojawi się jeszcze w tym roku. Mam wystawione oceny, więc to bardzo prawdopodobne. Do następnego. A i jeszcze. Planuję zrobić opowiadanie (lub 2) typu chat. Pojawi się gdy tylko skończę jedną z zaczętych


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro