Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

ʀᴏᴢᴅᴢɪᴀʟ 23 Kamień z serca?

Panno Evans pogrążysz się w tych kłamstwach! Kiedy będzie ich koniec?

Hey!
Ho!
Stand up! Stand up!
If you Love football!
Inazuma Eleven
Hey!
Tackle your fears with all your courage
Trust in your friends and you can wi-in
Wi-in
No matter what the weather...
...it's sunny in our heartsl
Kick off! The passes fly like lightning
Lightning!
Good ball! The tension's so exciting
Exciting!
We'll do our best together...
...until the game is won
When we're together...
...we practice to be strong
People put us down...
...saying we're the underdogs
Inazuma!
The road to the final is long and hard
But none of these things matter when...
...We score a goal
Hey!
Stand up! Stand up! If you love football
Our Passion for fottball...
...shines like lightning
Stand up! Stand up! If you Love football.
Never give up until the final whistle
Stand up! Stand up! If you love football
Inazuma Eleven
Inazuma
Hey!
Inazuma! Here we go!

Julia

- To ja wychodzę! - wykrzyknęłam stojąc w progu domu by go opuścić. - Wrócę raczej późno!
- Julia to idziesz na... - Mark zaczął coś krzyczeć ale zamknęłam drzwi by się nie wydało dokąd się wybieram.
Przecież Mark nie może się dowiedzieć że ostatni dzień przed finałem poświęciłam na trening  hokeja. Nie może się wogole o hokeju dowiedzieć...
Po wykładzie chłopaków wróciłam do domu i poszłam spać.
Idąc na lodowisko miałam dziwne wrażenie że o czymś zapomniałam. O czymś bardzo istotnym. Sięgnęłam do kieszeni spodni by wyciągnąć telefon. Zorientowałam się jednak, że go nawet nie wzięłam... No jasne że o czymś zapomniałam o telefonie! Mówi się trudno i tak rzadko z niego ostatnimi czasy używam.
Nie cofnęłam się tylko ruszyłam dalej przed siebie

Axel

Po mojej drugiej pobudce tego dnia czas już spędziłem do końca obozu z chłopaki na różnych żartach i rozrywkach. Na moment udało mi się nawet zapomnieć o dziwnym zachowaniu Julii. Nikt nie zwrócił większej uwagi że jej nawet nie ma.

Sam pochłonąłem się myślami o brązowo włosej, kiedy tylko wracałem do domu. Jak często szła na to lodowisko? Aż tak jej brakuje przeszłości i tego sportu że tam chodzi? A może wspiera byłą drużynę? Postanowiłem, że na naszej randce ją spytam o to wszystko.
Czułem podekscytowanie, bo na samą myśl o tym zdarzeniu, za każdym razem widzę jej piękny obraz. Włosy o kolorze brązu które czasami kręciła w loki i zostawiała rozpuszczone, także brązowe oczy tryskające i zarażające radością, a także przepełnione niezmierną miłością. Jej lekki melancholijny głos mówiący: ,,tak pójdę z tobą na randkę" to wszystko w jednym magicznym słowie...
...I nagle bańka prysła. Uświadomiłem sobie bardzo ważną rzecz... Nie umówiliśmy się na żadną godzinę ani nic z tych rzeczy. Przecież nawet nie wie ile czasu ma na przygotowanie. Szybko wykręciłem numer swojej dziewczyny by do niej zadzwonić i wybrałem opcję połącz z numerem.
Po kilku sygnałach będąc pewien że jednak odebrała dopadło mnie tylko:
- Hej! Tutaj Julia Evans! Nie mogę odebrać bo pewnie ćwiczę do wielkiego finału strefy footballu!! - sam tytuł usłyszałem wykrzyczany przez nią i Marka, a po chwili jej słodki śmiech - Mark nagrywam się na pocztę. No ale cóż zostaw wiadomość gdy tylko usłyszysz sygnał! Do potem!
Mówiła mi o tej poczcie przedwczoraj i właśnie miałem okazję ją usłyszeć. No cóż pewnie poszła spać patrząc na słabo przespaną noc. ,,Zapytać ją jeszcze o sen" dodałem w myślach i wszedłem do domu też z zamiarem przespania się chwilę.

~*~

- Julia to nie jest śmieszne! Odbierz te komórkę! - Krzyknąłem w słuchawkę telefonu kiedy poraz kolejny odpaliła się poczta Glosowa. Powoli już zapadał wieczór a jej nie było ani kontaktu. Przygotowany na randkę wyszedłem z domu i powoli szedłem w kierunku jej miejsca spędzania nocy itp. Postanowiłem że ostatni raz zadzwonię licząc że serio odbierze.
Wykręciłem poraz pięćdziesiąty jej numer i czekałem... Jeden sygnał, drugi trzeci aż wkońcu będąc pewniej że będzie znowu poczta Głosowa:
- Axel skończ tak wydzwaniać. Nawet mnie obudziłeś!
- Mark? - zdziwienie było bardzo dobrze słyszalne moim głosie - Dlaczego ty odebrałeś jej telefon?!
- Abojawiem - powiedział w jednym tchu ziewając - przecież wyszła na randkę z tobą z godzinę temu jak nie dłużej
- Ale czemu ty odebrałeś?
- Musiała go nie wziąć
- Przecież nie ustaliliśmy gdzie i o której jest randka
- to nie wiem zobacz na boisku czy jest. Ja idę spać dalej.
- Dobranoc czy coś
Rozliczyłem się szybko i coś mi mówiło że nie zastanę dziewczyny na boisku.
Ruszyłem szybkim krokiem prosto w kierunku szkoły a jeszcze dokładniej na nasze niedawno zbudowane lodowisko.
Byłem conajmniej zły ale postanowiłem się opanować póki nie usłyszę jej wytłumaczenia.

~*~

Dostałem się na lodowisko i powoli zacząłem się kierować do bandy by się rozejrzeć za dziewczyną. Trwał właśnie trening. Dwunastka zawodników sunęła na łyżwach wykonując różne ćwiczenia. Mnie jednak zainteresował jeden konkretny zawodnik który właśnie sunął na bramkę z krążkiem. Szybko oddał precyzyjny strzał na bramkarza. Celny. Dana osoba przybiła piątkę z bramkarzem przez co ustawiła się tyłem do mnie i mogłem odczytać nazwisko znajdujące się na koszulce. W tym momencie zapadła we mnie wściekłość.
- Evans! - krzyknąłem nazwisko które odczytałem z koszulki.

______________
UPS...?
Tak wiem rozdział miał być we wtorek i piątek ale szkoła online to zło
Tak więc jest dzisiaj i może dzisiaj wleci kolejny zaległy i potem postaram się regularnie dodawać następne
Tak więc wracam do lekcji!
Lucy

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro