Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

26



Pov Paula

Harry sobie spokojnie spał, a ja nie potrafiłam zasnąć. Nie mam pojęcia czym to było spowodowane, może po prostu tak podziałały na mnie wrażenia z przed godziny. Harry uważał, że jak mnie przytuli to ja od razu zapomnę o wszystkim złu, które mi wyrządził. Niestety to tak nie działało, a sama bardzo tego żałowałam.

Bardzo powoli wyswobodziłam się z objęć Harry'ego. Na szczęście on miał tak dobry sen, że jedynie coś tam zamamrotał pod nosem i przekręcił się na drugi bok. Po cichu wyszłam z pokoju i skierowałam się do kuchni. Miałam zamiar napić się szklanki soku i trochę posiedzieć, bo byłam już pewna, że nie zasnę.

Na miejscu zrobiłam sobie także kanapkę, bo przez to iż byłam zła na Harry'ego to nie zjadłam kolacji. A mój żołądek wyraźnie domagał się pożywienia tak jak i zresztą ostatnim czasy. Było to pewnie spowodowane tym, że spóźniał mi się okres. Ilekroć tak się działo mogłam jeść ciągle.

- Paula! - nagle do moich uszu dotarł krzyk Harry'ego.

- Jestem w kuchni! - także wyraźnie podniosłam głos. Skoro już wstał to niech do mnie przyjdzie.

- Jak coś chciałaś to mogłaś mnie obudzić, przyniósłbym ci. A poza tym to przecież cię uprzedzałem, że nie wolno ci wstać z łóżka zanim się obudzę - przewróciłam oczami na jego słowa.

- Sądziłam, że odkąd jesteśmy razem to te zasady są już nieaktualne, ale najwyraźniej się pomyliłam - powiedziałam to bardziej do siebie niż do niego.

- Chodziło mi jedynie o to, że przestraszyłem się jak się obudziłem i ciebie nie było obok - z łatwością rozpoznałam, że wymyślił na poczekaniu tą wymówkę. Nadal uważał, że może mną rządzić.

- Skoro już wiesz gdzie jestem to możesz już sobie iść spać - wróciłam do jedzenia ciastek z kremem orzechowym, bo nic innego nie znalazłam.

- Lepiej poczekam aż skończysz i wtedy pójdziemy razem - przysiadł na krześle na przeciwko mnie. Najbardziej to denerwowało mnie to, że nie pozwalał mi niczego samodzielnie zrobić, nawet nie mogłam przez chwilę sama posiedzieć w kuchni.

- Później to akurat mam ochotę pójść pod prysznic - miałam nadzieję, że się zniechęci i sobie pójdzie, bo tak naprawdę to nie miałam ochoty na żadne mycie, a poza tym to już to robiłam kilka godzin temu.

- O drugiej nad ranem?

Pov Harry

Na pierwszy rzut oka było widać, że Paula coś kręciła i wcale mi się to nie podobało, miałem zamiar jak najszybciej odkryć o co jej chodzi.

- Tak - odrzekła. Bardzo ciężko było mi uwierzyć w tę wersję.

- To z ogromną przyjemnością ci potowarzyszę - od kilku dni też mi chodzi po głowie by przełamać ten jej lęk ze mną przy wodzie. Nie może się wiecznie bać, że ją utopię.

- Chyba jednak wolę już iść spać - podniosła się z krzesła i zrobiła kilka kroków. A następnie się zachwiała, zauważyłem to tylko dlatego, że w pomieszczeniu było jasno.

Po chwili jednak upadła prosto w moje ramiona.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro