Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 15

Kate Van Blavius

- Ha ha ha ha! - wybuchłam niekontrolowanym śmiechem.

Serio gość jest zabawny, normalnie już go lubię. Ze śmiechu aż brzuch mnie rozbolał i cała się zgrzałam.

- No weź, nie mówi takich rzeczy.

- Przepraszam, ale nie mogłem się powstrzymać, do twarzy ci z różem. - mówił, śmiejąc się cicho.

- Teraz próbujesz jeszcze bardziej mnie zawstydzić!

~ On to robi specjalnie, żebym zrobiła się jeszcze bardziej czerwona. - powiedziałam w myślach.

- No dobra masz mnie. - powiedział, uśmiechając się.

Jeszcze nie zdarzyło mi się rozmawiać z kimś tak komfortowo i mimo że ledwie znam Zayna jeden dzień, to czuję się, jakbym rozmawiała z najlepszym przyjacielem... Tak jakby. W tym momencie zadzwonił dzwonek na drugą lekcję, nawet nie wiem kiedy ten czas tak szybko zleciał.

- Okej lepiej chodźmy na lekcje, nie chcę, żebyś miała problemy przeze mnie.

- To tylko jedna lekcja, z resztą matematyka, więc nawet się cieszę, że mnie nie było.

- Widzisz? Już mam na ciebie zły wpływ. Jestem nieodpowiednim towarzystwem dla ciebie.

- Ja sama decyduję, z kim chcę się przyjaźnić, a z kim nie, okej?

Powiedziałam, jak byliśmy przy drzwiach wejściowych.

- Chcesz się ze mną przyjaźnić?

Otworzył mi drzwi i spojrzał na mnie zaskoczony.

- No jasne, jesteś fajnym gościem.

~ I przystojnym, o niesamowitych oczach, słodkich dołeczkach, boskich włosach i ustach, które chciałabym... STOP! Poważnie jest ze mną coś nie tak, te myśli same przychodzą. nie panuję nad nimi. Lily, czy to ty podsyłasz mi te pomysły?

~ Nie. Ale zabawnie jest posłuchać.

~ Nie śmiej się ze mnie.

- Ja, fajnym?

- Nie, ksiądz.

- Ha ha, bardzo zabawne.

- No wiem, to widzimy się po lekcjach? - spytałam.

- Emm... okej, a wracasz pieszo do domu?

- Tak, nie lubię za bardzo środków transportu, wolę świeże powietrze.

- Mam dokładnie tak samo. To na razie!

- Pa! - powiedziałam, wchodząc do sali.

Nie widziałam Zayna przez resztę lekcji, pewnie dlatego, że miał lekcje w drugiej części budynku, który swoją drogą był całkiem wielki. Za to okazało się, że jestem z Luną w jednej klasie, więc miałam z kim siedzieć w ławce no i rozmawiać w wolnych chwilach. Dowiedziałam się, że mieszka sama, tak samo jak Zayn i że Leo to jej młodszy o 3 minuty brat bliźniak. Ma świetne poczucie humoru, na lekcji mieliśmy pracę w grupach i choć raz było tak, że nie musiałam wszystkiego robić sama, ponieważ pomagała mi we wszystkim. Bardzo szybko się z nią zaprzyjaźniłam.

Jak skończyły się zajęcia, Leo i Zayn czekali na nas pod szkołą i  kiedy spojrzałam na Zayna, to przez chwilę poczułam dziwne uczucie w brzuchu, nie wiedziałam, co to może być, więc zignorowałam je tak, jak sobie obiecałam i razem z moją nową przyjaciółką podeszłam do chłopaków.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro