Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 3

Wziąłem dodatkowo odświeżacz powietrza o zapachu konwalii, ponieważ powiedziała mi, że jest to jej ulubiony kwiat, płyn do podłóg i nowe ściereczki do wycierania kurzu. W sumie to uzbierał się pełen kosz zakupów, zapłaciłem za wszystko swoją kartą i wyszedłem ze sklepu na parking. Zapakowałem wszystko do czterech dużych toreb i schowałem do bagażnika, następnie odstawiłem koszyk na miejsce i zanim pojechałem w stronę domu starszej kobiety, znowu napisał do mnie Leo.

Simba 🦁: "Kiedy wrócisz do domu? Bo nie wiem, czy mam się podzielić lodami"

Prychnąłem na to i odpisałem.

Ja: "To smacznego, bo jak wrócę za godzinę, to idę pobiegać"

Simba 🦁: "MOGĘ Z TOBĄ???!"

Ja: "Ta, okej"

Simba 🦁: "Ekstra, bo znam taką fajną miejscówkę. Widzimy się w domu"

Ja: "Jasne"

Schowałem telefon do kieszeni i pojechałem pod dom kobiety. Zaskoczona otworzyła mi drzwi, widząc mnie z torbami zakupów i wpuściła do środka. Biedaczka, ze szczęścia się rozpłakała i gdy tylko odłożyłem zakupy, przytuliła mnie mocno i dziękowała bogu, że zesłał jej kogoś takiego do pomocy. Rozładowałem to, co kupiłem i pomogłem posprzątać w domu, ponieważ sama by sobie nie poradziła, do tego zawiesiłem mój obraz, który swoją drogą bardzo jej się podobał. Po skończonej pracy dom cały lśnił, a w powietrzu unosił się przyjemny zapach konwalii. Pożegnałem się z kobietą, ponieważ już jutro mam do szkoły. Ostatni raz uściskała mnie i szczęśliwa pomachała mi na pożegnanie i wróciła do domu.

~ Łał. I ty mówisz, że twoja bratnia dusza nie zechce cię?

~ Oj już cicho, z resztą to nie pierwszy raz, kiedy pomagam starszej osobie.

~ No właśnie, jesteś dobry, uczynny i potrafisz okazywać współczucie.

~ Z tym dobrym, to lekko przesadziłeś.

~ Znam cię i wiem, że nie jesteś wcale złym człowiekiem, za jakiego się podajesz.

~ Ale i nie jestem całkowicie dobry i nie zamierzam być.

~ Nikt nie jest.

~ Od kiedy ty taki mądry się zrobiłeś?

~ A ty długo nie wytrzymasz, nie psując chwili nie?

~ Bez szans.

~ Nie ważne, chodźmy do tego lasu i się wyszalejmy.

~ Może chociaż daj mi dojechać do domu i zaparkować auto w garażu.

~ No to szybko!

Jak tylko dojechałem do domu, zostawiłem samochód w garażu i wybiegłem na tył domu, gdzie znajduje się las. Szybko zdjąłem z siebie ubrania, schowałem je w moim schowku znajdującym się w środku dziupli i przemieniłem się w wilka. Leo już czekał w swojej wilczej formie i na mój widok zaczął merdać radośnie ogonem.

~ Wiedziałem, że w końcu wrócisz. - powiedział telepatycznie, skacząc dookoła mojej większej formy.

~ Ta, też się cieszę na twój widok.

~ No już chodźmy pobiegać.

Biegaliśmy tak przez kilka godzin, aż w końcu byłem na tyle zmęczony, że chciałem już wracać. Założyłem na siebie ubrania schowane wcześniej i obaj poszliśmy do domu. Rozeszliśmy się do swoich pokoi, mówiąc dobranoc. Wszedłem do sypialni i nawet nie miałem siły brać prysznica, zwyczajnie padłem na łóżko, uprzednio zdejmując z siebie ubrania i nastawiając budzik na rano. Zasnąłem niemal od razu, gdy moja głowa dotknęła poduszki.



Ogółem to chciałem poinformować, że książki pisane przeze mnie nie zawierają wulgaryzmów, a także scen 18+ (przynajmniej w większości, niektóre wyrazy użyte przeze mnie w tym czy innym opowiadaniu mogą być uznane za wulgaryzm, ale nie jest to aż TAK bardzo rażące, żeby zbytnio zwracać uwagę).
No i oprócz tego pisząc moje opowiadania, chcę udowodnić, że miłość nie polega tylko i wyłącznie na stosunku (akcie seksualnym), można kochać kogoś bez uprawiania z tą osobą seksu na samym początku znajomości. Miłość na tym nie polega, to uczucie, kiedy cały dzień myślimy o danej osobie, ale nie ze względu na jej wygląd lub jak bardzo nas pociąga. Tu chodzi o tęsknotę za bliskością tej osoby, każda chwila spędzona z nią jest dla nas najlepsza, a każdy uśmiech sprawia, że chcemy być kimś lepszym.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro