Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 25

- Super.

Resztę drogi do szkoły przegadaliśmy, rozmawiając na wiele tematów. Zaczynając od szkoły, przez pogodę i to jak ostatnio zaczyna się delikatnie ochładzać, a kończąc na naszych zainteresowaniach i wspomnieniach z dzieciństwa.

To trochę dziwne, że przez większość życia myślałem, że będę sam i nie znajdę swojej bratniej duszy. Teraz kiedy wiem, że to może być Kate. Nie wiem, co mam myśleć. Lubię ją i to bardzo, no i mam wrażenie, że ona mnie też lubi, ale nie chcę podejmować pochopnych decyzji. Ona pewnie nie ma pojęcia o moim świecie, wilkołakach, stadach i bratnich duszach.

Zresztą, gdyby nie mój dar od wiedźmy, który jednocześnie jest klątwą, to albo szybciej dowiedziałbym się, kim dla mnie jest Kate, albo żyłbym w nieświadomości przez długie lata.

Kiedy w końcu dojechaliśmy do szkoły, spotkaliśmy się z naszymi przyjaciółmi i jeszcze chwilę porozmawialiśmy, dopóki nie zadzwonił dzwonek i musieliśmy się rozejść do oddzielnych klas, ja z Leo mieliśmy sztukę, a Kate i Luna matematykę.

Godziny się dłużyły, a ja już chciałem iść do domu i w końcu móc odpocząć. Zapewne przy okazji coś namalować, ale nie ważne.

Tak się zamyśliłem, że nie usłyszałem, co mówił do mnie nauczyciel, co zwróciło jego uwagę i podszedł do mojej ławki i spojrzał na moją kartkę. Skończyłem pisać sprawdzian już jakiś czas temu i teraz siedziałem, gapiąc się przez okno.

- No, panie Blake widzę, że skończyłeś wcześniej od reszty, jak zwykle. Zna pan zasady, jeśli chcesz, możesz czymś się zająć w międzyczasie. A reszta klasy ma skończyć pisać ich własne sprawdziany. Ty również panie Miles.

- Co, ja? Ależ panie profesorze, ja już skończyłem pisać parę minut temu.

- I nie spisałeś odpowiedzi od przyjaciela z ławki obok?

Spojrzałem się na Leo, siedzącego obok mnie i widziałem, jak zaciska pięści pod ławką. Zawsze tak robi, jak się denerwuje, co oznacza, że zaraz może mieć kłopoty. Pora mu pomóc.

- Wątpię, proszę pana, jeszcze wczoraj powtarzałem z nim materiał, więc zapewniam, że wszystko napisał sam.

Mnie uwierzy bardziej niż mojemu przyjacielowi, któremu nie chciało się nauczyć paru prostych rzeczy do sprawdzianu.

Nauczyciel spojrzał na chłopaka, o którym mowa, a cała reszta klasy obserwowała, udając, że się skupiają.

- Czy to prawda?

- Tak proszę pana.

Powiedział to z pewnością w głosie, której by nie miał, gdyby nie zajęcia ze sztuki teatralnej. Trzymamy się razem i sobie pomagamy, poza tym ostatnio on mnie krył, kiedy się spóźniłem na lekcję do najgorszej nauczycielki w szkole. Teraz jest moja kolej pomóc mu.

- To może sprawdzimy pańską wiedzę i niech pan pan rozwiąże przykład przy tablicy.

- Tylko że ona jest pusta.

- Ponieważ, sam dam ci dodatkowy przykład.

Leo, choć z wielką niepewnością wstał z krzesła i kiedy miał iść do tablicy, zadzwonił dzwonek oznaczający koniec lekcji. Nauczyciel tylko westchnął i wrócił do swojego biurka.

- No dobrze, wszyscy proszę odłożyć sprawdziany na moje biurko i możecie iść na przerwę.

Wszyscy szybko wstali z ławek i odnieśli swoje prace, a ja z Leo za ten czas po cichu szliśmy w stronę drzwi. Przy pomocy mojej zdolności przeniosłem nasze kartki na biurko nauczyciela, kiedy nikt nie patrzył i wybiegliśmy z sali, zanim nasz nauczyciel zatrzyma nas na dłużej.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro