Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Epilog

#Pov# Sky

Dzisiaj mijają dokładnie dwa lata od momentu, kiedy się poznaliśmy.

Z mocnym postanowieniem, że to ostatnia noc, że już jutro nie będę na niego czekać, ubrałam się i dokładnie jak dwa lata temu wyszłam przez drzwi balkonowe. Spojrzałam jeszcze na list leżący na biurku. Bez nadawcy, bez daty, bez miejscowości, tylko z moim adresem. Dostałam go kilka dni temu.

- Otworzę, gdy wrócę. - mruknęłam.

Bo nadal miałam nadzieję, że to od niego. Chociaż w głębi duszy wiedziałam, że już nie wróci.

Swoje kroki skierowałam do baru, gdzie WTEDY TO się wydarzyło. Usiadłam na tym samym stołku, zamówiłam tę samą szkocką whisky. Nawet nalewał ten sam barman. Czekałam do północy, pijąc powoli szklaneczki i powoli opróżniając butelkę. Kiedy zegar wybił dwunastą, zapłaciłam, zostawiłam napiwek i podniosłam się z krzesła, walcząc ze łzami.

Pogódź się tym! Nie kochał cię, idiotko!, wrzeszczał mój umysł, ale serce nie chciało w to uwierzyć. Było rozbite na tysiąc kawałeczków. Zacisnęłam usta z mocnym postanowieniem, że się nie rozpłaczę. Nie tym razem. Ten dupek nie jest tego wart.

Nagle ktoś chwycił mnie za ramię i przyciągnął do siebie. 

Próbowałam się wyrwać, ale nie dałam rady. Odgarnął mi włosy z ucha i wyszeptał tak dobrze znanym mi głosem, słowa, które wymówił przy pierwszym spotkaniu:

- Hej, piękna... Postawić ci drinka?

W tym momencie się rozpłakałam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro