Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

29. Spisek

#Pov# Sky

Sposobność nadarzyła się jeszcze tego samego dnia. Wieczorem, podczas oglądania filmu dokładniej rzecz ujmując. Jake poszedł zrobić popcorn. Pamiętając, jaki ma dobry słuch, wzięłam kartkę papieru i ołówek.

„Pomożesz mi?" - nabazgrałam na szybko i podsunęłam Harry'emu karteczkę.

Ten spojrzał na mnie zdumiony.

Wskazałam na drzwi do kuchni, a następnie na swoje uszy.

Pokiwał głową na znak, że zrozumiał.

„O co chodzi?" - odpisał.

„Znalazłam coś dziwnego. Myślę, że to może mieć jakiś związek z..."

Ruchem głowy znów wskazałam kuchnię.

„Teraz to mnie zaintrygowałaś."

Uśmiechnęłam się pod nosem i odpisałam:

„To jak? Wchodzisz w to?"

„Jeśli powiesz o co chodzi."

Wyjęłam kluczyk i mu podałam.

„Schowaj. W pokoju gościnnym jest kufer. Tam jest to, o czym mówię."

„Obejrzę „to" sobie dziś dokładnie. Później ci powiem, czy się zgadzam."

„Tylko nie mów nic Jake'owi."

„Czemu?"

Już miałam odpisać, że coś mi tu nie gra i mam przeczucie, że nie powinien o niczym wiedzieć, kiedy z kuchni dobiegł dźwięk wyłączanej mikrofalówki. Podarłam kartkę na malutkie kawałeczki. Połowę dałam Harry'emu, a drugą połowę zmięłam w kulkę i włożyłam do kieszeni. Nakazałam mu gestem zrobić to samo.

- Jak tam? - Jake wszedł do pokoju. - Oglądamy dalej?

Zgodnie pokiwaliśmy głowami.

Chłopak usadowił się między nami z miską na kolanach.

- Działo się coś ciekawego? - spytał.

Oprócz tego, że w pewnym sensie spiskujemy przeciwko tobie? Nie, skądże.

- Nic ciekawego. - spojrzałam na ekran, by dowiedzieć się, co się dzieje w filmie. - Skończyli pościg, samochód wybuchł. I trochę się pozabijali.

- Czyj samochód wybuchł? I kogo zabili?

Klops... Na szczęście Harry był bardziej zorientowany.

- Wybuchło to czerwone porsche, no i ten, kto był w środku zginął. To miała na myśli Sky, mówiąc, że „trochę się pozabijali".

To miałam na myśli? No, może.

Rzuciłam mu krótkie spojrzenie, mówiące: „Skąd wiesz?"

Wzruszył ramionami. To mogło oznaczać wszystko: od „zgadywałem", poprzez „to było do przewidzenia", aż po „oglądałem to już kiedyś".

Godzinę później film dobiegł końca.

- Dobranoc. - Harry wstał z sofy.

Nasze spojrzenia się skrzyżowały.

- Dobranoc. - odpowiedziałam.

Ciekawa jestem, do jakich wniosków dojdzie po bliższych oględzinach starych zabawek. Może będzie miał jeszcze inną teorię niż ja.

No cóż.

Jutro się dowiem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro