#Pov# Jake

- Kochasz mnie. - powtórzyła.

- Tak. Jeśli chcesz mogę to powiedzieć w różnych językach. - zacząłem sobie gorączkowo przypominać wszystkie znane mi języki. - I love you. Ti amo. Eu te amo. Ich liebe dich. Main tumase pyaar karata...

- Stój! - uniosła rękę. - Skąd ty znasz Hindi?*

- Nie wiem. - wzruszyłem ramionami. - Czy to ważne? Sky... Kocham cię.

- Wiem. - drgnęły jej kąciki ust.

- Ja... Wiesz?

- Wiem. Od jakiegoś czasu pokazujesz to na wszelkie możliwe sposoby. Nawet, jeśli nie wiesz, że to robisz.

- Naprawdę?

Pokiwała głową ze śmiechem.

- Naprawdę. Ojejku... - objęła mnie. - Też cię kocham, wariacie.

Westchnąłem i schowałem twarz w jej włosach.

Dobrze. Wszystko jest dobrze.

#Pov# Sky

To wyznanie nie zmieniało faktu, że jeszcze nie odpowiedział mi na pytanie.

- Skąd znasz Hindi? - powtórzyłam.

Odsunął się ode mnie.

- Nie wiem. Może kiedyś usłyszałem gdzieś to zdanie i je zapamiętałem? A ty skąd znasz?

- Mama kiedyś tak do mnie powiedziała i chciałam wiedzieć, co to znaczy.

- Twoja mama pochodzi z Indii?

- Nie. Uczyła się tego języka.

- Rozumiem.

Miałam więc parę wskazówek i masę pytań bez odpowiedzi.

I osobę, która na pewno pomoże mi na nie odpowiedzieć. O! O wilku mowa.

- Jak tam gołąbeczki? - Harry wyszedł na taras. - Wreszcie wyznał ci, co czuje?

- Chłopie, czy ty wiesz chociaż w małym stopniu, co to moralność? - Jake zwrócił się do niego niezadowolony.

- To że wiem, nie znaczy jeszcze, że się do tego stosuję.

- Właśnie widzę.

Przy najbliższej okazji będę musiała go zagadnąć.

Bo byłam pewna, że wyspa, tajemnicze zabawki nie z tej epoki, chłopak, który zmienia się w tygrysa i zna język, mówiąc nim prawie bez akcentu, jego indyjskie nazwisko oraz tajemnicze déjà vu związane ze słowem „aniele" są ze sobą połączone.

Teraz tylko musiałam się dowiedzieć, w jaki sposób.

* Hindi - język urzędowy w Indiach.