Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

12. Tygrys

#Pov# Sky

- Wąż wejdzie prędzej oknem czy drzwiami? - zagadnęłam Jake'a.

Uniósł brwi, ale odpowiedział:

- Zazwyczaj zostawiamy okna otwarte, bo jest tu niemożliwie gorąco, więc szybciej nimi. Po ci to wiedzieć?

- W takim razie śpię od drzwi. - powiedziałam.

Zaśmiał się głośno.

- To małe stworzonko nic ci nie zrobi. Bardziej boi się ciebie niż ty jego.

- Jeśli się mnie tak boi to może zastosować akt samoobrony. - stwierdziłam.

- Dobrze tchórzu, będę spał od okna. - mrugnął do mnie.

Prychnęłam pod nosem. I nagle coś mi się przypomniało.

- Gdybym była tchórzem, kiedy ten twój tygrys zaczął mnie gonić, uciekłabym gdzie pieprz rośnie. A tego nie zrobiłam.

Stał do mnie tyłem, więc nie widziałam wyrazu jego twarzy, ale spiął ramiona, jakbym miała go uderzyć.

- Co takiego? - spytał cicho.

- To co słyszałeś. Przez liczne tropy doszłam do wniosku, że goniło mnie coś dużego. Pierwszym o czym pomyślałam był ten tygrys, o którym mi mówiłeś.

Odwrócił się do mnie.

- A po jakich tropach doszłaś do takiego wniosku?

- Odcisk jakiegoś zwierzęcia, przedzieranie się czegoś dużego przez krzewy i drzewa - zaczęłam wyliczać. - i miałam wrażenie, że coś mnie obserwuje. Tylko nie rozumiem, dlaczego nie zaatakował, kiedy miał po temu okazję.

- Może to wcale nie był on? - zasugerował jakby lekko zdenerwowany.

Pokręciłam głową.

- Też tak na początku myślałam, ale za dużo na to wskazuje.

- Dobrze. Następnym razem pójdę z tobą.

- Nie proszę cię o to.

- Nie musisz. Jeśli to on, nie puszczę cię samej do lasu.

- A co z sygnałem? Z próbą zatelefonowania?

- Poszukam w głębi wyspy. Może bardziej dopisze mi szczęście niż tutaj.

- Jak chcesz. Mogę iść sama.

- Pójdę.

Uniosłam brwi w drwiącym geście.

- No co? - oburzył się.

- Nic, nic. - pokręciłam głową i uśmiechnęłam się pod nosem.



 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro