8
Leżałam na łóżku w swoim pokoju i oglądałam jakieś filmiki na YouTube. W pewnym momencie usłyszałam dźwięk przychodzącej widaomości.
Nieznany:
Hej, tutaj Park Jimin.
Ja:
Hej ^^
Zmieniono nazwę użytkownika ,,Nieznany" na Chimchim.
Chimchim:
Jestem wykończony...
Ja:
A ja czuję się winna... :c Przepraszam Chim Chim.
Chimchim:
Wae? Co się stało?
Ja:
No bo... widziałam Cię w telewizji. Słyszałam co mówiłeś i... Ja Cię zatrzymywałam, a Ty się spieszyłeś.
Chichim:
Spokojnie ;) Nic się nie stało. Miło mi się z Tobą rozmawia.
Ja:
Gwenchana?
Chimchim:
Ne. Mam pytano.
Ja:
?
Chimchim:
jesteś jedną z A.R.M.Ys?
Ja:
Aniyo. Jak byłam mała słychałam k-popu, ale waszego zespołu nie znałam.
Chimchim:
Mhm... Słuchaj, a moglibyśmy się spotkać? Mam teraz spokój na jakiś czas.
Ja:
Oczywiście c: Tylko jebal... nie mów, że po chwili musisz iść -.-
Chimchim:
:') nie, spokojnie. W takim razie może być w parku o 13?
Ja:
Ne.
Chimchim:
Arasso. To papa!
Ja:
Enjoy.
Po rozmowie z Jiminem poszłam się umyć, a następnie zasnęłąm.
xxx
;)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro