5
Wylądowaliśmy. Zabrałam swoje rzeczy i skierowałam się do wyjścia.
Od razu rozpoznałam tą radosną buzię mojej Ommy.
- Enyoj Omma!- krzyknęłam rzucając się na jej szyję.
- Annyeong kochanie.- również mnie przytuliła.
- Co u Ciebie?- spytałam, gdy się od siebie oddaliłyśmy.
- Same nudy. Lepiej opowiadaj co słychać u Ciebie.- rozpromieniła się.
- To samo.- wzruszyłam ramionami.
- Dobrze, chodź bo się ściemnia.
Skierowałyśmy się do samochodu i ruszyłyśmy do domu. Podczas drogi dużo rozmawiałyśmy i przy okazji opowiedziałam mamie dlaczego się do niej przeprowadziłam.
- Ale to chyba nie jest dla Ciebie problem?
- Słucham?! Hyeri pewnie, że nie. Nawet nie wiesz jak się cieszę, że tutaj przyjechałaś.
- Dziękuję, że się zgodziłaś.- uśmiechnęłam się.
[...]
Dojechałyśmy na miejsce. Dom jest... duży, ale tak naprawdę duży. Biały z dużymi oknami.
- Twój pokój jest na poddaszu.- usłyszałam głos kobiety. Przytaknęłam skinięciem głowy i ruszyłam w stronę wcześniej wspomnianego miejsca.
No... dobra. Sporo się tu nie zmieniło odkąd byłam tu po raz ostatni. Teraz są tu biało-szare ściany. Łóżko duże, rozkładane, dwuosobowe. Białe biurko i ogólnie wszystko takich kolorach. Było już ciemno z powodu panującej godziny, przez co w pokoju było jeszcze urokliwiej.
- Nie wierzę... to mój miś? Pan Petter?- podniosłam pluszową zabawkę.
Miałam go całe dzieciństwo, a dostałam go od mojego wujka. Zmarł on niestety, gdy miałam 4 latka. Taki stary miś.., ale i tak go kocham.
Wykonałam nową już wieczorną rutynę i położyłam się spać.
xxx
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro