Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4

Ciężkie było opuścić ich wszystkich. To nie wina taty, że się zakochał, ale ja nie mogę cierpieć z powodu jego miłości.
Cały mój zespół i Marina, (która koleguje się z zespołem) pojechali na na lotnisko, z którego miałam wylecieć by mnie pożegnać.

Wszyscy byli załamani, ja również, a nawet Derek, który sam proponował mój wyjazd do Korei.

- Dobrze robisz.- powiedział, gdy mnie przytulał. W jego głosie słyszałam załamanie, jak i szczęście.
- Będę za Wami tęsknić.
- My za Tobą też, ale pamiętaj, że zawsze masz w nas oparcie, gdyby coś się działo dzwoń.
- A nawet jak wszystko będzie okey to i tak masz dzwonić!- wtrąciła się Marina.
- Dobrze.- zaśmiałam się ze łzami w oczach. Tak bardzo chcę tu zostać, ale nie wytrzymam z tym idiotą. Zdecydowanie najbardziej będę tęsknić za Derekiem i Mariną. To dwójka, która zawsze mnie wspierała nawet, jeżeli nie należało to do najprostszych. Często w trójkę, gdzieś wychodziliśmy, a ja mam teraz ich od tak zostawić.

Z moich rozmyśleń wyrwała mnie cała banda przyjaciół tulących mnie.

- Hyeri... uważaj na siebie.- powiedział opiekuńczo Appa.
- Dobrze tato.
- No to.. do zobaczenia, może...
- tato oczywiście, ze się spotkamy.- przytuliłam go.

,,Szanowni państwo. Osoby szykujące się na lot do Korei Południowej prosimy o skierowanie się do przedziału z numerem 8. Samolot odleci za 15 minut. Dziękuję za uwagę".

- Dobra, muszę iść.- powiedziałam po czym weszłam za duże szklane drzwi.
- Pa!- wszyscy sobie machaliśmy. Weszłam do ogromnego 'pojazdu' i schowałam swoją walizkę.
- Proszę bilecik.- powiedziała stewardessa (idk jak się pisze~aut). Podałam jej odpowiednią rzecz i chwilę później usiadłam na swoim miejscu przy oknie.
Dopiero teraz przypomniałam sobie, że boję się latać samolotami. Szybko wyjęłam telefon oraz słuchawki i włączyłam muzykę. Po odlocie oczy same mi się zamknęły. Zasnęłam.

,,Za 15 minut lądujemy"

Powiedział głos w samolocie, jednocześnie mnie budząc. Postanowiłam napisać do Ommy, żeby już przyjeżdżała.

Ja:
Omma, zaraz będę (To jest pisane po koreańsku ~aut).

Ommi:
Arasso. Już jadę.

xxx

Teraz wszystko będzie po koreańsku, ale ja będę pisać większość po polsku. Jeżeli nie znacie jakiś słów to pytajcie ~DeathQuini

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro