Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

17

Weszliśmy do budynku. Windą pojechaliśmy na trzecie piętro. Chłopak zapukał do białych drzwi, które po chwili się otworzyły.

- Witaj w naszym dormie.- przepuścił mnie w drzwiach.

Nie powiem, ładnie tu. Nagle z pokoi wybiegli chłopcy i dosłownie rzucili się w naszą stronę.

- Annyeong.- powiedział podnosząc rękę w celu przywitania się.
- Hej, jestem Kim TaeHyung.
- Ja jestem Jin.
- Jungkook.- usłyszałam, gdzieś w tle.
- NamJoon, ale mów mi Rapmon.
- A ja... to Twoja nadzieja. J-Hope! Hoseok.
- Dobra, dajcie jej żyć.- przepchnął się czarno włosy.- Enyoj jestem Min YoonGi. Miło mi.- uśmiechnął się.
- Wzajemnie.- odwdzięczyłam uśmiech.
- Chcesz coś do picia?- spytał Jimin.
- Jeśli to nie problem, to chciałabym herbatę.
- Już się robi!- krzyknął Jin i pobiegł do kuchni.
- To taka Omma naszego zespołu. Gotuje i w ogóle się nami zajmuje.- wyjaśnił brązowo włosy Tae i zaprowadził mnie do salonu.
- Mhm...
- TaeTae nie zabieraj jej!- krzyknął Horse i podbiegł do nas 'galopem'. Zaczęli się popisowo bić, a ja na ten widok nie mogłam wytrzymać ze śmiechu.

W końcu wszyscy usiedliśmy w salonie, a Jin przyniósł nam napoje i zaczęliśmy rozmowy i wygłupy.
Chłopaki są mega mili i zabawni. Spędzanie z nimi czasu jest naprawdę przyjemne.

- Która godzina?- spytałam.
- Coś koło osiemnastej.- wzruszył ramionami Yoongi.
- O dziewiętnastej powinnam być w domu.- powiedziałam cicho patrząc na swój kubek, który trzymałam w rękach.
- Odprowadzę Cię.- powiedział Jimin i w tym momencie dostałam sms'a.

Nieznany:
Hej ;)

- No powinieneś, bo jeszcze ktoś ją napadnie w autobusie.- powiedział Jungkook puszczając mi oczko. Odkąd usłyszałam to imię miałam podejrzenia, że go znam. Tym co teraz powiedział potwierdziło moje podejrzenia. To on mi pomógł. Uśmiechnęłam się do niego i wróciłam do tematu.
- Chyba rzeczywiście będę się już zbierać.
- No dobrze. Naprawdę miło się spędzało z Tobą czas.- podszedł do mnie Jin.
- Komowo, mi również.
- Spotkamy się jeszcze?!- padł mi do stóp Tae.
-Alien ja tylko wracam do domu.- zaśmiałam się.- A nie wyjeżdżam do Europy.- po tym mocno mnie przytulił.

- A tak po za tym to ona jest co wtorek i czwartek w BigHicie.- powiedział Suga.
- Skąd o tym wiesz?- spytał Hope.
- Widziałem ją jak szła na zajęcia.- puścił mi oczko.

Boże ile ja tych oczek dzisiaj dostałam.

- Arasso, musimy iść.- powiedział Jimin.
- Ne.- założyłąm swój sweterek i wyszłam z dormu chłopaków. Razem z Chim Chimem zjechaliśmy windą na dół i wyszliśy z budynku.

- Podobało się?- spytał nagle.
- Ne. Są bardzo... mili. Fajne towarzystwo.
- A ja?
- No Ty też.- zaśmiałam się. W którymś momencie poczuła dłoń blondyna przy swojej. Nie chcąc robić afery po prostu przyjęłam jego rękę.

[...]

Doszliśmy na miejsce. Chłopak po zobaczeniu mojego domu trochę posmutniał.

- Nie chcę byś mnie zostawiła.
- Możemy się spot...- przerwał mi.
- Nie możemy.
- Dlaczego?
- Jutro rano wyjeżdżamy z Seulu.
- C0?! Dlaczego? Na ile?
- Wrócimy w następny piśtek.
- Ugh... Dlaczego ja nic o tym nie wiedziałam? Dowiaduję się dopiero teraz.
- Mianhe.
- Ani... nie masz za co. Przecież jesteście BTS. Wasi fani na Was liczą.- popatrzyłam mu w oczy.
- Arasso... muszę iść. Ty tez powinnaś.- zaczął odchodzić.
- Ej Ty!- krzyknęłam do niego. popatrzył się na mnie.- Co to ma być?
- Co?
- Człowieku weź Ty się uśmiechnij. Jedziesz koncertować ze swoimi przyjaciółmi. Jedziesz do A.R.M.Ys! I jeszcze jedno...- podeszłam do niego.- Nie pożegnałeś się ze mną.- chłopak uśmiechnął się i mocno mnie przytulił.
- Komowo.- powiedział, a ja pocałowałam go w policzek.
- Nie ma za co. Enyoj. Oppa.
- Enyoj jagiya.

xxx

Wybaczcie, że tak długo, ale rozdziały są długie ;3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro