17
Weszliśmy do budynku. Windą pojechaliśmy na trzecie piętro. Chłopak zapukał do białych drzwi, które po chwili się otworzyły.
- Witaj w naszym dormie.- przepuścił mnie w drzwiach.
Nie powiem, ładnie tu. Nagle z pokoi wybiegli chłopcy i dosłownie rzucili się w naszą stronę.
- Annyeong.- powiedział podnosząc rękę w celu przywitania się.
- Hej, jestem Kim TaeHyung.
- Ja jestem Jin.
- Jungkook.- usłyszałam, gdzieś w tle.
- NamJoon, ale mów mi Rapmon.
- A ja... to Twoja nadzieja. J-Hope! Hoseok.
- Dobra, dajcie jej żyć.- przepchnął się czarno włosy.- Enyoj jestem Min YoonGi. Miło mi.- uśmiechnął się.
- Wzajemnie.- odwdzięczyłam uśmiech.
- Chcesz coś do picia?- spytał Jimin.
- Jeśli to nie problem, to chciałabym herbatę.
- Już się robi!- krzyknął Jin i pobiegł do kuchni.
- To taka Omma naszego zespołu. Gotuje i w ogóle się nami zajmuje.- wyjaśnił brązowo włosy Tae i zaprowadził mnie do salonu.
- Mhm...
- TaeTae nie zabieraj jej!- krzyknął Horse i podbiegł do nas 'galopem'. Zaczęli się popisowo bić, a ja na ten widok nie mogłam wytrzymać ze śmiechu.
W końcu wszyscy usiedliśmy w salonie, a Jin przyniósł nam napoje i zaczęliśmy rozmowy i wygłupy.
Chłopaki są mega mili i zabawni. Spędzanie z nimi czasu jest naprawdę przyjemne.
- Która godzina?- spytałam.
- Coś koło osiemnastej.- wzruszył ramionami Yoongi.
- O dziewiętnastej powinnam być w domu.- powiedziałam cicho patrząc na swój kubek, który trzymałam w rękach.
- Odprowadzę Cię.- powiedział Jimin i w tym momencie dostałam sms'a.
Nieznany:
Hej ;)
- No powinieneś, bo jeszcze ktoś ją napadnie w autobusie.- powiedział Jungkook puszczając mi oczko. Odkąd usłyszałam to imię miałam podejrzenia, że go znam. Tym co teraz powiedział potwierdziło moje podejrzenia. To on mi pomógł. Uśmiechnęłam się do niego i wróciłam do tematu.
- Chyba rzeczywiście będę się już zbierać.
- No dobrze. Naprawdę miło się spędzało z Tobą czas.- podszedł do mnie Jin.
- Komowo, mi również.
- Spotkamy się jeszcze?!- padł mi do stóp Tae.
-Alien ja tylko wracam do domu.- zaśmiałam się.- A nie wyjeżdżam do Europy.- po tym mocno mnie przytulił.
- A tak po za tym to ona jest co wtorek i czwartek w BigHicie.- powiedział Suga.
- Skąd o tym wiesz?- spytał Hope.
- Widziałem ją jak szła na zajęcia.- puścił mi oczko.
Boże ile ja tych oczek dzisiaj dostałam.
- Arasso, musimy iść.- powiedział Jimin.
- Ne.- założyłąm swój sweterek i wyszłam z dormu chłopaków. Razem z Chim Chimem zjechaliśmy windą na dół i wyszliśy z budynku.
- Podobało się?- spytał nagle.
- Ne. Są bardzo... mili. Fajne towarzystwo.
- A ja?
- No Ty też.- zaśmiałam się. W którymś momencie poczuła dłoń blondyna przy swojej. Nie chcąc robić afery po prostu przyjęłam jego rękę.
[...]
Doszliśmy na miejsce. Chłopak po zobaczeniu mojego domu trochę posmutniał.
- Nie chcę byś mnie zostawiła.
- Możemy się spot...- przerwał mi.
- Nie możemy.
- Dlaczego?
- Jutro rano wyjeżdżamy z Seulu.
- C0?! Dlaczego? Na ile?
- Wrócimy w następny piśtek.
- Ugh... Dlaczego ja nic o tym nie wiedziałam? Dowiaduję się dopiero teraz.
- Mianhe.
- Ani... nie masz za co. Przecież jesteście BTS. Wasi fani na Was liczą.- popatrzyłam mu w oczy.
- Arasso... muszę iść. Ty tez powinnaś.- zaczął odchodzić.
- Ej Ty!- krzyknęłam do niego. popatrzył się na mnie.- Co to ma być?
- Co?
- Człowieku weź Ty się uśmiechnij. Jedziesz koncertować ze swoimi przyjaciółmi. Jedziesz do A.R.M.Ys! I jeszcze jedno...- podeszłam do niego.- Nie pożegnałeś się ze mną.- chłopak uśmiechnął się i mocno mnie przytulił.
- Komowo.- powiedział, a ja pocałowałam go w policzek.
- Nie ma za co. Enyoj. Oppa.
- Enyoj jagiya.
xxx
Wybaczcie, że tak długo, ale rozdziały są długie ;3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro