12
Wróciłam do domu totalnie padnięta. Odprowadził mnie Chim Chim, a ja w podzięce zaprosiłam go do siebie.
- Naprawdę bym chciał, ale nie mogę. Umówiłem się z zespołem. Chciałabyś ich poznać?
- Ym... tak, czemu nie?
- To może w sobotę?
- Arasso.
- Napiszę Ci jeszcze. Tylko Hyeri...
- Ne?
- Nie okłamuj mnie więcej, okey? Jakieś farmazony, że nie umiesz tańczyć. Błagam Cię, ja patrzyłem i nie wierzyłem w to co widzę.
- Starałam się. W końcu wiesz... jestem popularna jeżeli chodzi o hip-hop. W Polsce mnie na ulicy rozpoznają.- ał... wspomnienia.
- Moja gwiazda hip-hopu.- pocałował mnie w czoło.- To pa, pa.
- Paa.- odpowiedziałam i go przytuliłam. On odwzajemnił pieszczotę.
W końcu weszłam do domu. Wykonałam wieczorną rutynę i poszłam do kuchni. Zrobiłam sobie budyń czekoladowy i usiadłam na kanapie w salonie razem z Bodziem.
***
Następnego dnia obudziłam się podobnie jak wczoraj o 7:00. Równo z budzikiem.
Nieznany:
Hej tu Troy. To jest mój numer jak coś.
Ja:
Okey. Skąd masz mój numer? (Wybaczcie za powtórkę.~aut).
Zmieniono nazwę użytkownika ,,Nieznany" na ,,Troy".
Troy:
Yeonrin mi podała.
Ja:
To utrzymujesz z nią kontakt?
Troy:
No oczywiście. Tak w ogóle ona dzisiaj wraca.
Ja:
Wiem. Jadę z jej Ommą po nią.
Troy:
Ale nasze spotkanie jest dalej aktualne?
Ja:
Tak c: Dobra, muszę kończyć. Do zobaczenia w szkole.
Troy:
Do zobaczenia.
(~aut. Moment specjalnie dla: JungkookBeMyOppa
Zrobiłam wszystko co miałam zrobić i ruszyłam w stronę szkoły. Towarzyszyła mi moja ulubiona piosenka. Niestety nic nie może trwać wiecznie. Tą piękną atmosferę zniszczyło mi dwóch mężczyzn, po jakieś 20 lat na głowę.
Po wejściu do autobusu podeszło do mnie dwóch chłopaków.
- Ej mała, gdzie się spieszysz?- spytał jeden. Przez jego głos przeszły mnie ciarki.
- Może zboczysz troszkę z kursu i pójdziesz z nami do mieszkanka?- zbliżył się do mnie drugi.
- Zostaw mnie.
- Kochanie..
- Nie rozumiecie co powiedziała?- wyrwał się jakiś chłopak z ciemni brązowymi włosami oraz tęczówkami. Miał na sobie czarną bluzę, spodnie z dziurami na kolanach, maskę i buty. Wszystko w tym samym kolorze.
- A Ty kim jesteś?- spytał ten pierwszy.
- Nie powinno Cię to interesować. Dojeżdżamy do przystanku, radze wam na nim wysiąść.- mówił spokojnie, a za razem groźnie.
- Chłopcze...- zaczął, ale jego kumpel mu przerwał.
- Ej, Mark nie warto. Jeszcze ktoś gliny wezwie.- chwilę się namyślił.
- Masz szczęście dziwko, że ten debil mnie powstrzymał, bo inaczej nie usiadłabyś przez tydzień.- zaśmiał się i wysiedli.
- Komowo...- powiedziałam cicho do bruneta, który dalej stał koło mnie.
- Nie ma za co. Jestem Jeon Jungkook.
- Ja jestem Song HyeRi.
- Piękne imię.
- Komowo.
- Proszę...usiądź.- wskazał na miejsce, z którego wstał przy rozmowie z tymi typami.
- Zaraz wysiadam, więc nie ma sensu.
- Idziesz do szkoły?- spytał.
- Ne.
- No to się za szybko nie rozstaniemy.- zaśmiał się cicho.
- Arasso.- uśmiech wskoczył mi na usta.
Po dojechaniu na miejsce razem skierowaliśmy się do budynku.
- Hyeri!- podbiegł do mnie mój przyjaciel.
- Cześć.- powiedziałam.
- To twój chłopak?
- Ani! On mi pomógł z takimi jednymi. Później Ci opowiem.
- Wiesz co, ja muszę iść. Może dasz mi swój numer?
- Ym... Arasso.- odpowiedziałam i wymieniliśmy się numerami, a chłopak odszedł.
- No to opowiadaj.
[...]
***
Do domu wróciłam razem z Troyem. Uwielbiam spędzać z nim czas.
- Przyjdę po Ciebie o 17, okey?- spytał.
- Arasso. To do zobaczenia.- pocałowałam go w policzek i weszłam do domu.
xxx
Jutro rano dojdzie ostatni. ;)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro