-Nathan POV-

Był już następny dzień po tym meczu. Niestety był remis. *Eh... Będziemy znowu musieli z nimi zagrać... Mam nadzieję, że ten Lucas nie stanie się lepszy bo już po nas...* Właśnie szedłem w kierunku boiska gdzie miał odbyć się trening. Kiedy byłem już na miejscu to byli wszyscy oprócz Caleba... Dziwne... Nie było już go jakieś 10 minut... Nagle podszedł do nas trener.

- Mam pewną informacją dotyczącą drużyny Championie

- O co chodzi? - zapytał Mark

- Jeden z nich został zastąpiony kimś innym

- Kto?

- Może ich bramkarz? Może znaleźli lepszego- Powiedziałem

-Nie, wyrzucili z drużyny... Lucasa Wilsona

- CO?! - wszyscy byli zaskoczeni. Lucas? On został wyrzucony? Przecież on był z nich najlepszy. Jak to się stało?

- Lucas został wyrzucony? Jak to przecież on był świetny- powiedział Mark

- Wiem. Ale to jest prawda. Niestety nie wiem kto go zastąpił. A teraz wracajcie do treningu- powiedział

....

Po treningu miałem iść do domu. Jednak wybrałem że pójdę skrótem obok opuszczonego budynku. Tam usłyszałem jak ktoś mocno kopie coś.

- Dlaczego ja?! Co ja im taniego zrobiłem?! - usłyszałem czyiś głos. Podszedłem bliżej i zobaczyłem, że to Lucas. Był wściekły i kopał piłkę w ścianę budynku. Nagle zauważyłem, że nad nim są deski, które zaczynają spadać prosto na niego!

- Uważaj!- krzyknąłem a on wtedy zobaczył te deski które spadają na niego i ostatniej chwili zrobił unik i nic się nie stało.
- Wszystko w porządku? - podbiegłem do niego

- T-tak- był jak widać tym zaskoczony
- Uratowałeś mnie..

- No tak heh

- Dlaczego to zrobiłeś? Przecież jesteśmy wrogami...

- Każdy potrzebuje pomocy- uśmiechnąłem się

- Dzięki - lekko się uśmiechnął

Chwilę porozmawialiśmy. Opowiedział mi o tym co się stało.

- A tak właśnie to kto cię zastąpił jeśli mogę wiedzieć- zapytałem

- Em... Caleb Stonewall...

- C-co..?- nie mogłem w to uwierzyć... Caleb nas zdradził... Dlaczego...

Ludy wpadajcie do niej JuliaDashGACHA