Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

22. plaża

Pov. Hope

Przebudziłam się W jakimś obskurnym budynku który już samym wyglądem nie wyglądał zachęcająco. Podniosłam obolałą głowę i zorientowałam się że siedzę przywiązana wielkimi grubymi pasami do krzesła A obok mnie stoją dwie postacie które jakby nigdy nic złapały krzesło na którym siedziałam i zaczęły mnie gdzieś nieść.

Zasłnili mi oczy A kiedy już pozwolili mi na otwarcie ich zobczyłam że siedziałam na środku jakiegoś pomieszczenia

wyglądało na zadbane i nagle pojawiło się kilku następnych postaci. Po chwili oznajmili mi że nie chcą zrobić mi krzywdy zwracając się do mnie ciekawym imieniem "Octavia".

Nie uwierzyłam tym szaleńcom i zaczęłam się wyrywać i wydzierać co poszło na marne.

Ci ludzie nagle przyczepili mi coś do głowy I w momęcie poczułam podmuch wiatru na skórze I straciłam świadomość ale nie na długo.

Otworzyłam oczy i jedyne co ujrzałam to burzowe chmury z których padał deszcz prosto na moją twarz, spadałam w dół

Trzymałam coś w rękach, kiedy zdałam sobie sprawę z tego że zaraz spadne na ziemię i prawdopodobnie będzie Już po mnie było już za późno,wylądowałam w wzburzonym morzu co jeszcze bardziej mnie zdziwiło, w szoku zachłysnełam się słoną wodą i ledwo co wynurzyłam się z fali aby wpaść w następną.

Próbowałam zorientować się gdzie jest ląd i zauważyłam urwisko więc bez zastanowienia zanurzyłam się w wodzie probójac jak najszybciej uciec z wody kiedy wypłynęłam aby nabrać powietrza

byłam już bardziej uspokojona ponieważ wiedziałam że się nie utopie, zobaczyłam że sztorm ucichł a burzowe chmury zaczynały odchodzic A w tle było słychać tylko pojedyncze fale rozbijające się o brzeg, widok był wspaniały naprawdę ale jedyne co chciałam teraz zrobić to wyjść z wody więc rzuciłam się w stronę brzegu

Dopłynęłam w końcu do brzegu i moje oczy ujrzały piękną piaszczystą plażę. Zeszyt w mojej ręce nagle wyrwał się na żółty piasek i otworzył się na ostatniej zapisanej stronie. Patrzyłam z zaciekawieniem jak i przerażeniem na samoczynnie otwierający się zeszyt. Wiatru nie było więc nie mogłam tym tego wytłumaczyć A nawet nie próbowałam tego w jakikolwiek sposób tłumaczyć. Nagle kartki zaczęły przewracać się ukazując inne zapisane kartki. Razem z przewracającymi się kartkami zaczęłam coś czuć? Nagle przypomniałam sobie co się stało na tej plaży... kiedyś... FIVE.

Kartki razem z tym wspomnieniem zaczęły przewracać się wstecz coraz to szybciej A ja zaczęłam widzieć rozne miejsca i sytuacje.

Pov. "doktorów" (postaci które porwały Hope.)

- CO SIE Z NIĄ DZIEJE? Jej tętno jest niemal nie wyczuwalne, szefie! Nie chcielismy jej przecież zabić! Ona nie kontaktuje!

-popatrz lepiej na jej powieki...

-ona... Ona płacze?

-mylisz się, płakała. Już nie żyje, to koniec. Musimy się z tąd zmywac.

-Co powiemy sam wiesz komu? Zabije nas wiedząc że ją zabilismy!

-trzeba będzie powiedzieć że to nie ta dziewczyna, miejmy nadzieję że to łyknie. A teraz chodźcie nie ma na co czekać ona już nie żyje!

Pov Hope

Kiedy zeszyt otworzył się na pierwszej stronie ujrzałam przed sobą palące się auto

Usłyszałam płacz dziecka i poczułam jakby znowu ten ból jakby ktoś wyrywal mi serce nagle zeszyt się zamknął A ja powrociłam na cichą plażę na okładce zeszytu zaczęły pojawiać się różne słowa między innymi "HOPE" "OBUDŹ SIE" CO JEJ JEST" wtedy zdałam sobie sprawę że to wszystko się dzieje w mojej głowie, w mojej podświadomości stare życie mnie dorwało... nagle sztorm znowu się zerwał to była ostatnia rzecz która mi przyszła do głowy:spróbować się utopić.

Skoro to moja podświadomość to jedyną możliwością wydostania się z niej było zabicie samej siebie. Rzuciłam się w pościg za morzem które rzucało falami na wszystkie strony biegnąc poczułam się wolna po chwili jednak zniknęłam pod taflą wody próbując się utopić.

Pov. Five

Wbiegliśmy do tego budynku kilka minut temu, znaleźliśmy ją w jakimś laboratorium... a teraz...

- nie wierzę że nie żyje TO NIEMOŻLIWE przeżyła tyle rzeczy... NIE to nie możliwe NIE KURWA NIEEE

- five uspokoj się!
Krzyknął luther A ja nie wytrzymałem i po prostu się rozpłakałem

Pov. Hope

Kiedy już nie mogłam oddychać pod wodą ocknęłam się na krześle W tym samym pomieszczeniu biorąc wielki wdech powietrza.

Zaniedbalam tą książkę... źle się z tym czuje ale ten rozdział mi się podoba mam nadzieję że wam też hahahaha jest trochę krótki ale miałam akurat na taki wenę

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro