2. butelka
Five wyglądał na zdziwionego ale wyglądało Jagby był pod wrażeniem tego że nie użalałam sie nad sobą. Po chwili ciszy odparł opierając się o drzwi pokoju
-Chwila, babcia?
-nie ważne Five.
Powiedziałam i wtedy przyszedł Diego, otwierając drzwi przywalił five w głowie, przeprosił i zwrócił się do mnie z pytaniem czy możemy porozmawiać. Odwróciłam wzrok na drzwi w których stał Diego
-oczywiście
Powoli wstałam A five trzymając się za głowę patrzył na mnie jak wychodzę z pokoju.
Zamknęłam za sobą drzwi A Diego zaprosił mnie do swojego pokoju z racji że było około godziny 10:40 a nie zjadłam nic podczas śniadania czułam się trochę słabo. Weszłam do pokoju Diego A on zamknął za sobą drzwi na klucz. Przez chwilę nie wiedziałam o co chodzi ale Diego usiadł na krześle i zaczął mówić
- wszystko dobrze z twoją nogą ?
Widzę że jeszcze utykasz a pozatym jak się czujesz ? Chciałbym zacząć naszą znajomość od nowa bo niekoniecznie dobrze to zacząłem, chciałem przeprosić tym bardziej że jesteśmy Teraz rodziną.
Uśmiechnęłam się i powiedziałam że wszystko w porządku i że nie ma za co przepraszać. Zamknelismy temat i zaczęliśmy sobie gadać. Przegadaliśmy dobre dwie godziny kiedy nagle ktoś pociągnął za klamkę od pokoju. Diego szybko wstał i chciał otworzyć ale nagle Five pojawił się na środku pokoju.
-ładnie się tak zamykać? A
pozatym za 20 minut obiad.
-wiemy (ja i Diego powiedzieliśmy w tej samej chwili)
- dobra, dobra. Ja tylko chciałem przypomnieć. Powiedział Five
Ruszył w stronę drzwi tak Jagby chciał żebym poszła z nim ale nie zwróciłam na niego uwagi, zaczęłam kontynuować rozmowę z Diego A Five widać że zrezygnowany wyszedł z pokoju zamykając drzwi.Gdy usłyszałam od Allison po obiedzie że robi babski wieczór razem z Vanyą i że mnie zaprasza ucieszyłam się i powiedziałam że z chęcią przyjdę. Po obiedzie siedziałam cały czas w pokoju i się Nudziłam A Po kolacji ruszyłam prosto w stronę pokoju Allison gdzie jak myślałam siedziały już dziewczyny. Zaczęłyśmy robić sobie maseczki, malować paznokcie i takie tam nagle wparował do nas Klaus z butelką wódki i krzyknął
-imprezaaaaa
Nagle zwykłe nocowanie zmieniło się w małą imprezę chyba nie muszę mówić z czym mi się to od razu skojażyło. Luther i Diego słysząc drzącego jape Klausa przyszli do pokoju Allison. Wtedy Diego wpadł na pomysł zagrania w butelkę. Wszyscy się zgodzili A Klaus podniósł sie z podłogi i podszedł do małej szafeczki koło łóżka Allison, odsunął ją po czym podważył lekko podłogę i wyciągnął jeszcze jedną litrową butelkę wódki
-długo to tam trzymałeś ?
Wogóle kiedy Ty to tam dałeś?
Zapytała Allison
-a to już nie ważne.
Parsknął Klaus
Gra w butelke zawsze mnie prześladowała ale lubie w nią grać. Zastanawiałam się tylko po co ta wódka. kiedy usiedlismy żeby zacząć grać dowiedziałam się że
gra była troszkę podrasowana, obok stały dwie butelki wódki i kieliszek kiedy ktos nie chciał na coś odpowiedzieć albo
czegoś zrobić musiał wypic. Allison wzięła zwykłą plastikową butelkę która leżała w jej pokoju i jak już chciała zakręcić wszedł five i zmierzył nas wszystkich wzrokiem po czym powiedizał
-tak bezemnie ? Nie no żartuje sobie !
Usiadł w okręgu i pierwsza kręciła Allison ,wypadło na mnie, powiedziała ze na początek łatwe po czym zapytała prawda
czy wyzwanie ? Ja odpowiedziałam, prawda. Allison
podskoczyła z zachwytu i zapytała czy się kiedyś całowałam,odpowiedziałam że nie i zakręciłam ja, wypadło na Klausa zanim zdązyłam się odezwać
nie mówiąc ani słowa złapał za butelke i nalał sobie do kieliszka wódki i wypił na raz. zakręcił Klaus i wypadło na Five, Five
powiedział bardzo odwarznie, wyzwanie, Klaus pomyślał troche i powiedział że ma mnie pocałować, ja sie zestresowałam zaczęłam mówic
-aa aleeee...
gdy Five już przymierzał sie do podejscia do mnie. Zobaczył po moim zachowaniu że najwidoczniej nie chce tego wiec postanowił sie napić, poczułam jak spada mi kamień
z serca ale wszyscy byli bardzo zdziwieni zapytałam o co chodzi, Diego powiedział że odkąd grają w butelke Five nigdy sie nie napił, jak dotąd robił wszystko. poczułam się dziwnie, to jak wpłynełam na niego zdziwiło mnie a on
sie tylko uśmiechnął . Gra
w butelke kręciła sie dalej,rodzenstwo dawało mi takie pytania i wyzwania że upiłam sie gorzej niz Klaus, wypiłam prawie 2 butelki
wódki sama, zezgonowałam gdzieś
około 2 w nocy a wtedy wszyscy sie zmyli, a Five zaniósł mnie do naszego pokoju i położył w swoim łóżku a sam poszedł spać na ziemi. Obudziłam sie wcześnie
rano od intensywego zapachu kawy, otworzyłam oczy i zauważylam że leże w łóżku a na biurku leży
kawa a obok herbata i kanapka na talerzu podniosłam głowe ale strasznie mnie zabolała wtedy zobaczyłam five jak wychodzi z toalety
którą ma w swoim pokoju naprzeciwko łóżka, wyszedł bez koszulki, i zaczął mówić
-widze że sie obudziłas, boli
głowa co ? zrobiłem ci śniadanie z racji że dzisiaj jemy osobno bo mama pojechała do naprawy
Odpowiedziałam że dziękuje za śniadanie i sie powoli podniosłam,
usiadłam na łóżu zauważyłam że nie mam na sobie koszulki, Five zobaczył mój przerażony wzrok i powiedział że wylałam na siebie
wódke i musiał ją zdjąć ze mnie i zaprać bo inaczej bym śmierdziała wódką i cała gra w butelkę wyszła by na jaw i ojciec nie pozwalałby na takiego typu wieczory, dopowiedział żebym sie nie martwiła
i że nic się nie zadziało między nami. Popatrzyłam na ziemie zobaczyłam koc i poduszke i zapytałam, spałeś na ziemi ? Five odwrócł
sie do mnie na obrotowym krześle spojżał na mnie i na podłoge i znowu na mnie, tak spałem.
Jesteś zła? Zapytał. Nie no co ty dziękuje że sie mna zająłeś
po tych słowach podał mi talerz z kanapką i powiedział
- rodzeństwo nieźle cie załatwiło
tymi pytaniami, piłaś kiedyś aż do
takiego stanu ?
-nie ale nie mogłam inaczej bo te pytania i wyzwania były strasznie niekomfortowe a ja tu jestem od zaledwie dwóch dni nie chciałam na wszystko odpowiadać tym bardziej nie robić żadnych głupot kończąc wzielam gryza kanapki. Five wziął łyka kawy a ja zapytałam dosyć nerwowo
czemu postanowiłeś sie napić zamiast mnie pocałować, odpowiedział że zobazczył w moich oczach i po moim zachowaniu że tego nie chce
a nie ma zamiaru zmuszać mnie do czegokolwiek. Byłam pod strasznym wrażeniem jaki Five jest opiekuńczy w stosunku do mnie. jadłam kanapkę z serem i
szynką którą zrobił mi Five siedząc na łóżku w samym staniku i spodenkach
a on siedział na fotelu i pił kawe bez koszulki wtedy
do pokoju wparował Diego wraz z Allison wołając Five
my nie zdziwieni pytamy sie o co chodzi a Alisson i Diego wkuci w ziemie patrzą na nas i
nic nie mówią tylko patrzą raz na mnie a raz na five wtedy doszło do mnie że przeciesz siedzimy bez koszulek w jednym pokoju,
spanikowałam, Five to zauwazył i powiedział bardzo spokojnie,
-ejejeje spokojnie masz koszulke ubierz sie
i rzucił w moją stronę swoją
koszulkę zaczęłam ją ubierać a Five kontynuował
-Alisson,Diego uspokócjie się
czego chcieliśce ?
Alsson i Diego sie otrzepali i powiedzieli: nic takiego tylko przestraszyliśmy się że Octavii nie ma w pokoju Allison gdzie miała spać i myśleliśmy że coś się stało więc szybko przyśliśmy do ciebie ale widzimy że wszystko z nią okej
Po czym zaczęli rechotać.
Wzięłam resztę kanapki w usta i herbate
do ręki i wybiegłam z pokoju w za dużej bluzce od five która zakrywała mi krótkie spodenki,
z kanapką w buzi i w samych skarpetkach krzycząc : dzieki za śniadanie Five !
Wbiegłam do łazienki zamknęłam za sobą drzwi wyjęłam kanapkę z buzi i spłukałam jej resztę w toalecie, ubrałam bluzę i spodnie od dresu które wyciągnęłam z kosza do prania do którego wrzucialam te ubrania wczoraj wieczorem.
Skończyłam herbate i doszło do mnie że nie mogę siedzieć cały czas w toalecie i muszę wrócić do pokoju, wyszłam z toalety i stwierdziłam że doleje sobie cherbaty więc Poszłam do kuchni a tam natknęłam się na Klausa, miałam z nim bardzo dobry kontakt,polubił mnie A ja go ale widziałam że jest coś nie tak, zachowywał się inaczej przy mnie niż przy innych kiedy byliśmy w pokoju Allison wczoraj zachowywał się całkiem normalnie ale teraz znowu zaczął dziwnie się patrzeć kiedy widziałam jak Klaus przygląda się miejsom obok mnie w których nic nie było przerażalo mnie to. Nalałam sobie herbaty do szklanki i wróciłam do pokoju kiedy weszłam Five zaczął się śmiać
-no i z czego się śmiejesz?
-😳
-gdzie pobieglas ? Zapomniałaś że to twój pokój ? Hahahah
-pobiegłam do toalety i do kuchni, spanikowałam no, daj mi spokój, speszyłam się bo wszedł tu Diego...
Podeszłam do półki i złapałam za książkę wzięłam ją i wyszłam z pokoju żeby poczytać w salonie
Wychodząc usłyszałam
- chichotanie
Odwróciłam się i spojżałam na Five który głupio się uśmiechał po czym zamknęłam drzwi i ruszyłam do salonu
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro