15. porwanie
Po jakimś czasie bycia w związku z five zabrał mnie na plażę na randkę, układało się między nami bardzo dobrze A w akademii było spokojnie. Wszystko wydawało się takie idealne.
Była to nasza pierwsza oficjalna randka, jak byliśmy już na plaży five puścił muzykę i jak słońce zaszło rozpaliliśmy ognisko, siedzieliśmy dosyć długo i rozmawialiśmy, było bardzo romantycznie five wtedy mnie pocałował i odgarnął moje włosy.
- już nigdy nie będziesz sama octavia obiecuje. Nie pozwolę cię skrzywdzić.
Właśnie jak five skończył to mówić z nikąd pojawiło się około 50 zamaskowanych ludzi. Odrazu rzucili się na nas. Zaczęliśmy z nimi walczyć. Dużo nam do nich brakowało, byli więksi, starsi i uzbrojeni.
- Five, boję się
- Nie bój się, zachowaj zimną krew Octavia. Zaraz wezmę Cię do domu, kocha...
Five przerwał ostatnie słowo upadając na ziemię, zabili go na moich oczach. Działo się to tak szybko że kiedy zobaczyłam martwego five leżącego na pisaku zwątpiłam w swoje życie, nie zdążyłam go obronić, straciłam go dokładnie jak Asie. Upadłam na kolana i krzyknęłam. W tle leciała miła muzyczka A ja się lekko otrząsnełam. Poleciało mi kilka łez i poczułam że ktoś od tyłu zakłada mi rękę na usta. Nie walczyłam z tym, chciałam umrzeć, nie miałam dla kogo żyć byłam gotowa oddać życie. Nagle poczułam cieniutką ściereczkę na moich ustach i nosie po chwili poczułam że ścierka jest czymś nasączona po chwili zemdlałam
przebudziłam się na jakimś łóżku w jakimś białym pokoju ale nie robiłam żadnych gwałtownych ruchów żeby się nie sprzedać. Moje oczy były posklejane i zaczerwienione od płaczu. Byłam przywiązana do tego łóżka. wiedziałam że coś jest nie tak. Ściany pokoju były chyba bardzo cienkie ponieważ słyszałam wszystko co działo się za ścianą obok. Usłyszałam cztery różne głosy
Jeden należał do kobiety do której zwracali się "kierowniczko" drugi do jakiegoś gościa A trzeci do allison. Czwarty należał do mężczyzny, wiedziałam kto to ale nie chciałam w to wierzyć
- jebani....
Wymamrotałam po usłyszeniu szlochającej allison
Co tu robi allison. Japierdole nie mogą jej skrzywdzić
- mam tych dwóch o których prosiłaś.
Usłyszałam głos mężczyzny i upadanie jakiś ciał.
- doskonale
Odparła kobieta
- allison złotko wiesz co masz zrobić. Potem zrobisz Jeszcze coś dla mnie i póścimy cię do domu
Rzuciła znowu ta kobieta w stronę allison
Ja dalej w bezruchu leżałam i nasłuchiwałam co tam się dzieje
- no mów i po sprawie !
Wzdrygnęłam się na krzyk kierowniczki
Tuż po nim usłyszałam szlochającą allison
-słyszałam plotkę że od szesnastu lat macie córkę o imieniu Hope i żyjecie wspólnie w domu
Zdziwiłam się, nie wiedziałam o co chodzi potem usłyszałam przekręcanie klucza z drzwi pokoju w którym byłam ja
-tutaj też wiesz co masz powiedzieć prawda ? Już już, nie ma na co czekać. O! widzę octavio że się obudziłaś
- co ona tu robi ?!
Powiedziałam dosyć szorstko patrząc na All próbując wyrwać się ale bez skutku
- allison nam tylko pomaga, prawda ?
Powiedziała kierowniczka patrząc na all A ona tylko kiwnęła głową na tak
- wypuście ją !
- nic się jej nie stanie jeżeli rzuci na Ciebie plotkę, jeśli nie rzuci jej zabijemy ją i resztę twojego rodzeństwa na twoich oczach A na samym końcu...
- zabijemy Ciebie
Powiedział to mężczyzna który stał jeszcze za drzwiami, jego głos doskonale mi kogoś przypominał ale nie byłam w stanie przyjąć do swojej wiadomości że to on. Zza drzwi wyszedł reginald i stanął koło kierowniczki.
- na co czekamy ?
Zapytał ironicznie
- co ? Czemu... nie spodziewałam się po tobie czegoś takiego. Co ja ci zrobiłam że jestem tutaj
- Nie ważne
- A wsumie to wiem o co chodzi. Tu chodzi o to co usłyszałam w twojej głowie tuż przed świętami co ? Ojj czasem nie da się panować nad swoimi myślami A Ty cały czas coś ukrywałeś przedemną Ale niestety jestem przeszkodą w twoich wielkich planach więc chcesz się mnie pozbyć jak śmieci, wyrzucić, pozbyć tylko czemu mnie od razu nie zabijesz hm ?(zanużyłam wzrok w oczy reginalda) Aaaa no tak bo mogę się przydać, zapomniałam
- zamknij się już
Powiedział reginald który wydał się obojętny na wszystko. Wtedy zwróciłam się do all
- All spójrz na mnie. (Allison na mnie popatrzyła) słuchaj zrób to, nie ważne co będa kazali ci powiedzieć, zrób to ja sobie poradzę, poradze sobie i do was wrócę słyszysz ? Nigdy o was nie zapomnę
Po moich słowach reginald się zaśmiał ale obie to zignorowałyśmy
- Ale ty nie dasz rady...
- jak nie dam jak dam, słuchaj nie pozwole wam umrzeć słyszysz ? Wybieram siebie A wy będziecie wolni, błagam Cię all zrób to. Kocham Cię, przekaż reszcie że też ich kocham. Obiecuję że wrócę
Kiedy to mówiłam miałam przed oczami martwego five ale stwierdziłam że to nie momęt na mówienie o tym
Wiedziałam co się teraz stanie i nie mialam pojęcia jak to powstrzymać
allison która płakała coraz bardziej zaczęła mówić jąkając się przy tym
- słyszałam plotkę że mieszkasz z rodzicami w domu od 16 lat masz na imię Hope i nic nie będzie zdawało się dla Ciebie dziwne po przebudzeniu. Zapomnisz o wszystkim co działo się aż do dzisiaj. Zapomnisz o swoich mocach o dosłownie wszystkim. Będziesz miała nowe życie
Odrazu po tym poczułam że plotka zaczyna działać. Oczy powoli zaczęły mi sie robić białe. Postanowiłam walczyć z tą plotką ale było mi zbyt ciężko, byłam za bardzo zmęczona no i nie do końca mi się udało ją zwalczyć. Potem zemdlałam tak jak za każdym razem kiedy walczyłam w jakimś stopniu z plotką.
Pov. Five
Poczułem ból w całym ciele i upadłem na ziemię tracąc przytomność. Po chwili usłyszałem jeszcze krzyk octavi który był wypełniony przerażeniem ale nie moglem nic zrobić. Przestałem kontaktować.
*******
Obudziłem się od przypływu, woda lekko zaczęła mnie obmywać. Ocknąłem się i nie miałem pojęcia co się dzieje. Po Octavi nie było ani śladu.
- OCTAVIAAAAA !!!!
krzyknąłem w nicość. Jak można się domyśleć odpowiedzi się nie doczekałem.
Porwali ją...
Wróciłem do akademii gdzie wszyscy już na mnie czekali
Jest to bardzo krótki rozdział bo ma zaledwie coś około 940 słów aleee jest to ostatni rozdział tej części Octavi druga część pojawi się w osobnej książce ale będzie to ciąg dalszy tej książki. DZIEKUJE ZA 1K WYŚWIETLEŃ. Cieszę się że chociaż trochę Octavia się przyjęła i przepraszam za to że musieliście tyle czekać na ten rozdział A jest taki słabiutki ale w drugiej części Octavi trochę się wszystko rozkręci (przynajmniej mam takie wrażenie bo pomysł mam fajny ale jak wyjdzie to nie wiem). Dziękuję jeszcze raz, kocham Was 💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro