Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1.- Kookie

Dzwonek...

-Cholera- szepnąłem pod nosem wkurzony. Dzisiaj jest mój pierwszy dzień w nowej szkole. Ah, tamta buda była chujowa. Omo...jak tutaj będzie znośnie, to może polubię te miejsce.

Rozglądnąłem się po korytarzu. Pomazane różnokolorowymi sprayami ściany, szare szafki i perłowe kafelki, o dziwo, wyglądały całkiem nieźle. Naciągnąłem plecak na ramię i ruszyłem w stronę sekretariatu. Zapukałem w drewniane drzwi. Otworzyłem je, gdy usłyszałem ciche "proszę". Wszedłem do pokoju i zamknąłem za sobą "wrota":

-Dzień dobry, Jeon Jeongguk?- zapytała mnie młoda kobieta, na oko miała 30 lat. Na twarzy widniał delikatny makijaż, a z niesfornego koka wystawały kosmyki jej brązowych włosów. Uśmiechnęła się do mnie delikatnie, a ja z grzeczności odwzajemniłem gest.

-Tak, to ja.- odpowiedziałem. Koreanka otworzyła szufladę i wyciągnęła z niej mały kluczyk. Podała mi go, a ja od razu zacząłem go oglądać.

-Szafka numer dwadzieścia jeden- powiedziała, a później wróciła do pracy na komputerze. Faktycznie, na plakietce wygrawerowane było małe "21". Podziękowałem cicho i opuściłem pomieszczenie z krótkim "Do widzenia".

***

-Dobrze. Powtórka ze szkoły podstawowej- oznajmił mężczyzna starej daty, a klasa się zaśmiała- równania. Ktoś chętny?- zapytał. Rozglądnął się po sali. Jego łysina świeciła jak napolerowana, a za duże okulary, prawie że spadały z jego wąskiego nosa.- Pan Jeon, może ty- bardziej stwierdził niż zapytał. Na szczęście zrobiłem te zadanie szybciej, w zeszycie. Przytaknąłem, a po chwili znalazłem się przy białej tablicy. Wziąłem mazak i zacząłem przepisywać równanie.- Bardzo dobrze- pogratulował mnie Pan Lee- Dziękuję, możesz usiąść. Dostajesz plusa- wykonałem polecenie i już po chwili siedziałem przy Kim TaeHyung'u...

***

-Ey, pss...- szepnął w moją stronę brązowowłosy.- Jestem Tae- Omo, to jest chyba najpiękniejszy uśmiech jaki kiedykolwiek widziałem.

-Wiem- odpowiedziałem równie cicho.

-Ah... racja- pacnął się w glowe. Zaśmiałem się. Chłopak spojrzał na mnie skruszonym wzrokiem, a zaraz potem również zaszczycił mnie swoim melodyjnym śmiechem.- Może, poznalibyśmy się lepiej? Wydajesz się być spoko zio- przerwał mu nauczyciel:

-Tae? Jeongguk? Może umówilibyście się na kawę? Na pewno wtedy nie będziemy wam przeszkadzać- powiedział ironicznie- załatwcie to później, teraz jest lekcja.

-Przepraszamy...- odpowiedziałem cicho. Czułem jak moje policzki oblewa rumieniec. Już do końca lekcji nie zamieniłem z Tae nawet słowa...

***

Po męczącej lekcji matematyki, ruszyłem w stronę szafek. Trzymając kluczyk w dłoni, rozglądałem się za numerkiem "21".

-Tu jesteś!- powiedziałem trochę za głośno, gdy znalazłem upragnioną liczbę. Kolejny raz w tym dniu spaliłem buraka. Cały czerwony na twarzy, otworzyłem szare drzwiczki od szkolnej szafki. Wyciągnąłem z plecaka nie potrzebne książki i poprawiłem fryzurę w lusterku. Zamknąłem szafkę i prawie dostałem zawału.

-Aigoo! Tae, nie strasz idioto!- wydarzeń się na chłopaka, gdy ten postanowił stanąć za drzwiczkami mojej szafki, przybierając głupią minę.

-Prostak- przewrócił oczami, a ja miałem coraz większą to ochotę mu wyjebać w ten przystojny ryj. Westchnąłem- No nie obrażaj się, przepraszam...- nie wytrzymałem.

-No dobra...-powiedziałem cicho- ale masz mi kupić żelki!- chłopak zaśmiał się.

-Kupie Ci nawet dwie paczki- odpowiedział od razu. Kocham jego głos...

-Yhm, idziemy?- spytałem, gdy nastała cisza. Popatrzył na mnie tymi swoimi hipnotyzującymi oczami.- Rozpływam sie, omo...

-Hm?- nie wiedział o co chodzi. Jejku, czy ja to powiedziałem na głos?!

-Nic, nic Hyung

-Okay, chodźmy- usmiechnął się i ruszył przed siebie- nie mamy całego dnia!- zawołał, gdy nie ruszyłem się z miejsca.

-Eee, już idę! Już!- zawołałem.

-Właśnie widzę- przewrócił oczami. Chyba ma to w zwyczaju. Gdy znalazłem się przy nim, ruszyliśmy razem w kierunku sali od muzyki...

***

-Wow! Nie wiedziałem, że tak super śpiewasz!- chwalił mnie Tae. Proszę, nazwijcie mnie "Rekordzistą Czerwonej Twarzy"...

-D dzięki Hyung- głupie jąkanie.

-Omo! Ale ty uroczy!- podszedł do mnie i złapał moje gorące policzki- Taki "Kookie"- Bingo!

-M mów tak d do mnie...- szepnąłem jeszcze bardziej się rumieniąc.

-Okay!- powiedzial zadowolony. Rozeszliśmy się do swoich domów...

______________________

611 słów bez notki!

Pierwszy rozdział. Hmmm ciekawe co się wydarzy następnego dnia :3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro