18
Pov Adriana
- Teraz napiszesz list do Horana z informacją, że od niego odchodzisz - i on naprawdę sądził, że to się uda. Przecież Niall nigdy nie uwierzy, że tak po prostu go zostawiłam. I to jeszcze żegnając się jedynie przez list.
- To ci się nie sprawdzi.
- No to bądź bardzo przekonywująca. Możesz też mu napisać smsa - co? Byłam przekonana, że on ukradł telefon Nialla.
- W jaki sposób się ze mną skontaktowałeś - muszę przyznać, że bardzo mnie to ciekawiło.
- Nie wszyscy w jego otoczeniu go lubię, wystarczyło trochę kasy i na kilka minut dostałem do ręki jego komórkę - Harry był inteligętny, co do tego nie miałam żadnych wątpliwości.
Wzięłam długopis do ręki, nie miałam innego wyjścia. Musiałam wykonać jego polecenie, nie robiłam tego dla siebie, bo tak naprawdę to nie przejmowałam się sobą. Chodziło mi jedynie o Nialla.
Niall
Nie mam pojęcia w jaki sposób ci to wytłumaczyć, ale zrozumiałam, że my do siebie nie pasujemy. Popełniłam ogromny błąd zgadzając się za ciebie wyjść. Chcę teraz zacząć nowe życie, całkowicie odcinając się od przeszłości. Liczę na to, że zrozumiesz i zaakceptujesz moją decyzję. Zapomnij o mnie.
Adriana
- Zadowolony? - spytałam oddając mu kartkę. Naprawdę ogromnie trudno pisało mi się te wszystkie słowa. Miałam nadzieję, że Niall nie da się na to nabrać.
- Tak, chociaż mogłabyś tam jeszcze dopisać, żeby nigdy go nie kochałaś.
- Na pewno tego nie zrobię - nie bałam mu się tego powiedzieć.
- Bądź trochę milsza. Ja jak zawsze jestem gotów zrobić wszystko bylebyś była zadowolona, ale proszę cię zacznij ze mną współpracować. Nie zmuszaj mnie do tego bym zmienił swoje zachowanie względem ciebie.
- Jestem ciekawa co mógłbyś mi więcej zrobić? I tak już prawie mnie zabiłeś.
- Ile raz mam jeszcze cię za to przepraszać? A poza tym to nie ty miałaś ucierpieć tylko Horan. To nie moja wina, że wzięłaś jego samochód zamiast swojego. Można by nawet stwierdzić, że to była jego wina - no i to właśnie było rozumowanie Harry'ego wolał oskarżać innych niż wziąć odpowiedzialność za swoje własne czyny.
- Długo będziemy tu jeszcze siedzieć? - byłam pewna, że zawiezie mnie gdzieś indziej. Nie mógł ciągle przetrzymywać mnie w hotelu.
- Nie, za kilka godzin przeniesiemy się do mojego domu.
- Czyli nie wyjedziemy z tego miasta.
- Pewnie wyjedziemy, nie mogę dopuścić do tego żebyś gdzieś natknęła się na Horana. Nie będę cię przecież ciągle siedział w domu. Minie trochę czasu, a nasze relacje będą wyglądać tak jak trzy lata temu.
On był chory, i to naprawdę sądził, że jak mnie zmusi bym była z nim to ja tak po prostu się w nim na nowo zakocham. Trudno mi będzie z nim wytrzymać i od niego uciec.
Pamiętajcie, że im większa będzie wasza aktywność tym szybciej pojawi się kolejny rozdział.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro