Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

16

Pov Adriana

- To pewnie Styles - powiedział nagle Niall. No o tym to naprawdę nie pomyślałam, a to mogło okazać się bardzo prawdopodobne. Harry miał motyw.

- On akurat ma wielkie powody by cię nienawidzić. I twoja śmierć byłaby mu bardzo na rękę - usiadłam na kanapie. Ilekroć wszyscy trzej wkraczają do mojego życia, to ono się spieprza.

- To co mamy teraz tak czekać, aż jego plan się powiedzie? - spytałam ich obu. Byłam mocno zdenerwowana, nie bałam się o siebie, a o Nialla. To było naprawdę straszne uczucie. Dawno nic takiego nie odczuwałam.

- Oczywiście, że nie. Ja sobie poradzę, a ty nie będziesz sama nigdzie wychodzić - no to też mi znalazł rozwiązanie, może było by skutecznie gdybym to ja była zagrożona, a nie on.

- To ty powinieneś zacząć na siebie uważać. To twój samochód był uszkodzony, a nie mój.

- Ada ma racje, jej nie narazi, a ciebie będzie chciał się pozbyć. To ty musisz zacząć być ostrożniejszy - odezwał się Louis. Nareszcie ktoś się ze mną zgodził.

- Ale też nie mogę ryzykować, że coś mu odbiję i chcą zranić mnie skrzywdzi Adriane. Wolę żeby mi coś się stało, a nie jej - to co powiedział było bardzo słodkie. Ja w sumie postąpiłabym tak samo. Życie bez Nialla wydawało mi się kompletnie bez sensu.

- Zrobiłeś się kompletnie nie życiowy - zwrócił się Louis do mojego narzeczonego. - Zacznij myśleć jak dawniej, bo długo to ty sobie nie pożyjesz.

***

Louis posiedział u nas jeszcze z pół godziny, następnie wyszedł, obiecując mi, że znowu przyjdzie mnie odwiedzić. Muszę przyznać, że odrobinę mnie to ucieszyło. Lubiłam Louis, o wiele bardziej teraz niż trzy lata temu. Może to się wydawać nieprawdopodobne, ale on naprawdę się zmienił na lepsze. Nabrał rozumu.

- Muszę gdzieś szybko wyjść kochanie - powiedział nagle do mnie Niall. Jak przeczytał coś w swoim telefonie.

- Dobrze, tylko wróć szybko, i do mnie zadzwoń chociaż raz - poprosiłam go. Po tym wszystkim czego się dziś dowiedziałam nie mogłam się nie martwić.

- Zgoda słońce - podszedł do mnie i złożył mi pocałunek na czole. - Wrócę jak najszybciej się tylko da. Kocham cię - chwycił kluczyki od mojego samochodu i wyszedł.

Po około dziewięćdziesięciu minutach mój telefon wydał z siebie charakterystyczny dźwięk dla przychodzącego smsa. Odblokowałam komórkę i zobaczyłam tam wiadomość od Nialla szybko ją odczytałam.

Od Niall:

Przyjdź do hotelu Wenus, tam czeka na ciebie niespodzianka.

Muszę przyznać, że zdziwiło mnie to, jeszcze kilka godzin temu zabraniał mi wychodzenia z domu, a teraz każe mi jechać do hotelu. Lecz skoro on tego chce.



Jak się postaracie to dostaniecie dziś jeszcze jeden. Tylko niech te komentarze dotyczą rozdziału i fabuły.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro